Wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie w 2010 roku 2,6 proc. - szacuje Komisja Europejska w najnowszych prognozach gospodarczych dla największych gospodarek Unii Europejskiej. Zapowiada też, że jeszcze w marcu oceni polski program konwergencji.
W najnowszych szacunkach Bruksela swoje własne prognozy sprzed trzech miesięcy zrewidowała w górę. Wtedy podawała, że polska gospodarka rozwijać się będzie w br. w tempie 1,8 proc.
Tymczasem polskie Ministerstwo Finansów na początku lutego przedstawiło swoje przewidywania wzrostu PKB na poziomie 3 proc. (wcześniej miało to być 3,4 proc.) W tegorocznym budżecie zapisano wzrost Produktu Krajowego Brutto na poziomie 1,2 proc.
Europa z niewielkim plusem
KE podtrzymała natomiast swoje prognozy odnośnie całej UE jak i strefy euro, gdzie wzrost gospodarczy ma wynieść 0,7 proc.
Spośród sześciu największych unijnych gospodarek, Hiszpania jest wciąż na minusie z prognozowanym spadkiem PKB o 0,6 proc. W Niemczech i we Francji wzrost ma zdaniem KE wynieść 1,2 proc. PKB.
"Ożywienie wciąż kruche"
Prognozy na cały 2010 r. dla UE i strefy euro nie zmieniły się, mimo rewizji prognoz w górę w dwóch pierwszych kwartałach br. Wynika to z gorszych wyników w drugiej połowie ub.r.
- Ożywienie unijnej gospodarki następuje, ale jest wciąż kruche - powiedział nowy unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn.
KE wskazuje, że mimo polepszenia nastrojów inwestorów, dane o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej nie napawają optymizmem. Choć są perspektywy wzrostu eksportu, inwestycje utrzymują się na niskim poziomie, w tym także w budownictwie mieszkaniowym. A to oznacza, że sytuacja na rynku pracy nie będzie się znacząco poprawiać, co z kolei odbije się negatywnie na konsumpcji gospodarstw domowych.
KE prognozuje wzrost inflacji w br. w Polsce o 2,3 proc. w miejsce wcześniej prognozowanego 1,9 proc. Natomiast w strefie euro inflacja ma wynieść 1,1 proc; w całej UE 1,4 proc.
Zaciskanie pasa po polsku
Jednocześnie KE zapowiedziała, że w marcu przedstawi ocenę zaktualizowanego polskiego programu konwergencji, który zakłada zejście z deficytem finansów publicznych poniżej 3 proc. w 2012 roku.
Wysłany do Brukseli 8 lutego program zakłada, że deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść 2,9 proc. w 2012 roku. Rząd liczy się jednak także z mniej optymistycznym rozwojem wydarzeń i dlatego w "scenariuszu alternatywnym" zakłada, że polski PKB w latach 2010-2012 miałby rosnąć w wolniejszym tempie niż planowane. Wtedy ograniczenie deficytu do 3 proc. PKB nastąpiłoby w 2013 roku.
Wyjątkowo zgrani
Według głównego ekonomisty BRE Banku Ryszard Petru najnowsze prognozy Komisji Europejskiej są po raz pierwszy od wybuchu kryzysu podobne do oczekiwań krajowych analityków. Według niego, PKB wzrośnie o 3 proc., a inflacja może wynieść 2,5 proc. - Różnica jest niewielka, fundamentalnie nie ma znaczenia - ocenił. Zwrócił uwagę, że do tej pory Komisja Europejska była bardziej pesymistyczna od przewidywań strony polskiej, a jej prognozy bardziej konserwatywne. Zaznaczył, że ta najnowsze wskazuje, że Polska jest krajem wychodzącym z kryzysu z w miarę szybkim tempem wzrostu. - To jest jeden z najlepszych wskaźników w całej Unii Europejskiej - dodał Petru.
Podobnie uważa główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka. - To oznacza m.in., że nie będzie poprawy na rynku pracy, raczej należy oczekiwać wzrostu stopy bezrobocia. Będzie on jednak mniejszy niż w ubiegłym roku - zaznaczył.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES