Choć polskie firmy zwalniają na potęgę, to bezrobocie w Polsce nie nabiera katastrofalnych rozmiarów. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", Polacy znaleźli receptę: samozatrudnienie. Nowe, małe firmy wyrastają jak grzyby po deszczu - tylko w pierwszym półroczu własną firmę założyło aż 250 tys. osób - wynika z przytoczonych przez gazetę danych ZUS.
Taka sytuacja nie dziwi ekspertów, którzy podkreślają, że to normalna reakcja na gorszą koniunkturę. Tym bardziej, że nowopowstałe firmy mogą liczyć na unijne dotacje sięgające nawet 40 tys. zł oraz wsparcie z urzędów pracy.
Poza tym zakładając nową firmę, można skorzystać z dwuletniej ulgi w opłacaniu składek do ZUS. Daje to miesięczne oszczędności 501 zł.
Drugie dno samozatrudnienia
Ta fala przedsiębiorczości ma według specjalistów także mniej pozytywny wymiar. Często zdarza się, że pracownicy są wręcz zmuszani do założenia własnej działalności pod groźbą utraty pracy.
Taka sytuacja jest korzystna dla pracodawcy, bo nie musi ponosić kosztów związanych z zatrudnieniem pracownika. - Robią to sprytnie, tak aby nie mogła się przyczepić inspekcja pracy - wyjaśnia ekonomista Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24