Bezrobocie w 2009 roku będzie rosło, ale będą to wzrosty w mniejsze niż obserwowano w ostatnich miesiącach - ocenił szef doradców premiera Michał Boni w radiu TOK FM. Jego zdaniem nasza gospodarka stoi wciąż przed poważnymi zagrożeniami.
- Niewiadomą jest to, co się będzie działo na rynku pracy. Pierwsza fala - trochę z ostrożności - zwolnień, szczególnie wobec osób, które nie tyle zostały zwolnione, co nie przedłużono im zatrudnienia, miała miejsce w styczniu i lutym. Teraz jest bardzo ważne, co będzie się działo w najbliższych miesiącach - powiedział w TOK FM Boni. - Ta fala prawdopodobnie spadnie. Bezrobocie będzie wolniej rosło, ale będzie rosło. Myślę, że istotnym testem będzie to, czy wchodzący na rynek pracy absolwenci będą mogli znaleźć pracę - dodał.
Najtrudniejszy czas przed nami?
W ocenie Boniego, gospodarka jeszcze stoi przed dużymi zagrożeniami. - Te największe zagrożenia mogą oznaczać obniżenie poziomu produkcji przemysłowej w sektorach eksportowo powiązanych z Niemcami czy całą UE, w większej skali niż do tej pory - powiedział minister.
- Po drugie, bardzo dużo zależy do tego, czy te inwestycje związane ze środkami unijnymi, ze środkami publicznymi, które chcemy uruchamiać w tym roku, wystartują - dodał. Boni podkreślił także, że bardzo ważne będzie uruchomienie odpowiedniej podaży pieniądza i powrót zaufanie pomiędzy sektorem finansowym a realną gospodarką.
Źródło: PAP, TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24