Przestajemy bać się bezrobocia. Przybywa osób rozglądających się za nowym zatrudnieniem - pisze "Puls Biznesu". Wzrost bezrobocia jednak ciągle nam zagraża - przestrzega "Dziennik gazeta Prawna". Na koniec tego roku w urzędach pracy może być zarejestrowane 2 mln bezrobotnych, a wzrost płac wyhamuje, co oznacza, że mogą one realnie nawet tracić na wartości.
Po okresie dużej niepewności z jesieni zeszłego roku wraca poczucie spokoju. Okazało się, że kryzys miał wielkie oczy - pisze "Puls Biznesu". I informuje powołując się na dane GUS, że II kwartale liczba osób poszukujących pracy innej niż wykonywana obecnie wzrosła do 593 tys. osób, czyli o 75 tys. osób w porównaniu z I kwartałem.
"Dziennik Gazeta Prawna pisze natomiast, że z przeprowadzonej sondy wśród analityków ekonomicznych i ekspertów rynku pracy wynika, iż wskaźnik bezrobocia rejestrowanego nadal będzie rósł. Wyhamuje natomiast wzrost płac. Po uwzględnieniu inflacji będzie on na poziomie zera.
Kilkaset tysięcy ludzi straci jeszcze pracę
Eksperci uważają, że stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec tego i przyszłego roku będzie wyższa niż obecnie (10,8 proc.). Do 11,3 proc. wzrośnie ona w grudniu 2009 roku, a na koniec 2010 roku – do 13,3 proc.
Dotychczasowe spowolnienie gospodarcze w Polsce nie spowodowało znaczącego spadku liczby pracujących i towarzyszącego mu wzrostu bezrobocia. Mimo że, jak twierdzą eksperci, wzrost gospodarczy sięgający w tym roku 1 proc. powinien spowodować większy wzrost bezrobocia. Tak się jednak nie stało, bo firmy w ostatnich latach zlikwidowały przerosty zatrudnienia.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24