Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał, że część zapisów uchwalonej w zeszłym roku ustawy o udziale parlamentu w decyzjach dotyczących funduszu stabilizacji euro EFSF narusza niemiecką konstytucję.
Orzeczenie to komplikuje niemieckie procedury w sprawach dotyczących wspólnej waluty. Trybunał w Karlsruhe uchylił bowiem zapisy ustawy, dotyczące powołania nadzwyczajnej komisji Bundestagu, złożonej z dziewięciu posłów, która miała zbierać się, gdy konieczne będzie pilne albo poufne podjęcie decyzji, np. o udzieleniu krajom zagrożonym bankructwem pomocy finansowej z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF).
Według sędziów kompetencji całego Bundestagu do podejmowania takich pilnych decyzji w zasadzie nie wolno przenosić na specjalne, kilkuosobowe gremium. Jak podkreślił prezes Trybunału Andreas Vosskuhle, nadrzędnym celem nie jest sprawność działania, lecz "zapewnienie możliwie największej legitymacji parlamentarnej".
W uzasadnieniu wyroku wskazano, że zgodnie z konstytucją wszyscy posłowie mają równy status i prawo do decydowania w sprawach polityki budżetowej, które należą do kompetencji całego Bundestagu bądź komisji budżetowej.
Wątpliwości te były znane już przed głosowaniem, ale zostały zignorowane. Dziś koalicja gorzko się rozczarowała Carsten Schneider
Zdaniem Trybunału decyzje nadzwyczajnej komisji są dopuszczalne jedynie w sprawach dotyczących skupowania przez EFSF obligacji państw strefy euro na rynkach kapitałowych, bo wówczas konieczne jest zachowanie poufności. Nie byłoby to możliwe, gdyby o skupowaniu obligacji musiał rozstrzygać cały Bundestag, złożony z 620 posłów. Skład nadzwyczajnej komisji musi zostać tak zmieniony, by odzwierciedlał podział na frakcje w Bundestagu - zastrzegli sędziowie.
Zdaniem przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta argumenty Trybunału w Karlsruhe są przekonujące, a ustawa o parlamentarnej kontroli w sprawach euro wymaga jedynie ograniczonej korekty, która zostanie przyjęta w "rozsądnym czasie".
"Policzek dla chadecko-liberalnej koalicji"
Z kolei opozycyjna socjaldemokracja uznała, że wtorkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego to "policzek dla chadecko-liberalnej koalicji", która zignorowała wątpliwości prawne co do ustawy o parlamentarnej kontroli w sprawach euro. - Wątpliwości te były znane już przed głosowaniem, ale zostały zignorowane. Dziś koalicja gorzko się rozczarowała - oświadczył polityk SPD Carsten Schneider.
Przyjęta pod koniec września 2011 roku ustawa o kontroli parlamentu nad działaniami służącymi stabilizacji wspólnej waluty została zaskarżona przez dwóch posłów opozycyjnej socjaldemokracji. Uznali oni, że nowe przepisy naruszają ich uprawnienia poselskie.
Trybunał w Karlsruhe podzielił wątpliwości posłów i już jesienią zeszłego roku zawiesił wykonanie zapisów ustawy dotyczących nadzwyczajnej komisji. W orzeczeniu z początku września Federalny Trybunał Konstytucyjny zażądał większej kontroli niemieckiego parlamentu nad decyzjami o wsparciu państw strefy euro zagrożonych bankructwem. Wynika to z uprawnień parlamentu do decydowania o dochodach i wydatkach publicznych, stanowiących centralny element ustroju demokratycznego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: bundesarchiv.de