Prace nad zmianą ustawy o NBP zaczęły się w banku już w 2011 r. - powiedział we wtorek szef NBP Marek Belka. Jak mówił, "bodaj w marcu 2013 roku" przekazał notatkę z propozycjami w tej sprawie ówczesnemu ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, a ten nie wyraził sprzeciwu. Belka podkreślił też, że w związku z opublikowaniem nagrań z podsłuchów nie poda się do dymisji. Zaznaczył, że "zrozumiałe może być jedynie oburzenie słownictwem, którego użyto w nielegalnie nagranej rozmowie".
Szef NBP zaznaczył, że nie odejdzie ze stanowiska w związku z ujawnieniem nagrań. Pytany o rezygnację odpowiedział: "Nie".
Belka zaznaczył w radiowych "Sygnałach Dnia", że Polska jest daleka od krytycznej sytuacji gospodarczej. - Jednak jeśliby do niej doszło, to wtedy państwo mogłoby liczyć na bank centralny, ale ceną za to byłby bardzo ostry program dostosowań, także budżetowych. (…) Żaden rząd takiego programu nie przetrwa i pokazały to doświadczenia rządów państw Europy południowej ostatnich lat. Stąd mój pogląd, że ministrem finansów powinien być "techniczny", któremu nie zależy na przetrwaniu danej partii - powiedział Belka.
Po nagraniach
Szef NBP odniósł się też do swojego spotkania - w zeszły wtorek - z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Jak relacjonował, prezydent wysłuchał go, a "główną troską" głowy państwa było to, czy szef NBP jest w stanie ułożyć sobie współpracę z Radą Polityki Pieniężnej.
Komorowski spotkał się z Belką w ubiegłym tygodniu po ujawnionych pierwszych nagraniach przez tygodnik "Wprost". Słychać na nich, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik "Wprost" twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP. Belka we wtorek przypomniał, że RPP wydała komunikat po tym spotkaniu, jednomyślnie przyjęty przez siedem obecnych na spotkaniu osób z tego gremium. Szef NBP dodał, że nie rozmawiał z tymi członkami RPP, którzy w spotkaniu nie uczestniczyli, w tym z Jerzym Hausnerem. W wydanym w ubiegły wtorek oświadczeniu RPP napisała, że pozytywnie ocenia dotychczasową "bardzo dobrą" współpracę z prezesem NBP. Rada ubolewa, że wypowiedzi prezesa NBP, zarejestrowane poprzez nielegalny podsłuch, mogą sprawiać wrażenie, że przewodniczący RPP włączył się w polityczny cykl wyborczy.
NBP po nowemu
Belka był też pytany o projekt zmiany ustawy o NBP, który w ubiegły wtorek przyjął rząd. - Pierwsze propozycje były od nas, czyli z zarządu NBP, a pojawiły się kilka miesięcy przed ... Właściwie to my zaczęliśmy na ten temat prace już w roku 2011 - zbieraliśmy od poszczególnych departamentów różnego rodzaju uwagi - powiedział we wtorek Belka. - Bodaj w marcu 2013 roku przekazałem taką notatkę panu ministrowi Rostowskiemu z propozycjami - mówił. Zapytany, czy ówczesny szef MF nie był przeciwny tym zmianom, odparł: - Nie, to zresztą są zmiany bardzo techniczne. Szef NBP przypomniał, że NBP nie ma inicjatywy ustawodawczej w związku z czym - jeśli ma jakieś postulaty w tej kwestii - musi zwracać się do MF. Belka wyraził też opinię, że ustawa o NBP "jest już dosyć stara". Ocenił, że to "bardzo dobrze w gruncie rzeczy, że nie jest często zmieniana, ale czasami dochodzi tam do pewnych utrudnień w naszym funkcjonowaniu".
W ubiegły wtorek szef resortu finansów Mateusz Szczurek poinformował, że prace nad zmianą ustawy o NBP zaczęły się w marcu 2013 r. Zaznaczył, że projekt założeń w tej sprawie trafił do konsultacji wewnętrznych w MF 5 lipca 2013 r., czyli przed rozmową szefów NBP i MSW, ujawnioną przez "Wprost".
Autor: mn/klim/ / Źródło: PAP, Reuters, polskieradio.pl