Projekt przesyłu azerskiego gazu do Europy, który zakłada stworzenie połączenia bogatych złóż gazu znad Morza Kaspijskiego z Europą Zachodnią nabiera rumieńców. Azerski SOCAR chce pożyczyć z europejskich banków ponad 20 mld dol. i już w tym roku rozpocząć eksport swojego gazu na Zachód, tak by w 2017 r. gaz dotarł do Europy.
Do 30 czerwca ma zostać wytyczona trasa gazociągu, który będzie biegł przez Azerbejdżan, Gruzję, Turcję, Bułgarię, Rumunię, Węgry do Austrii. Ma być przeciwwagą dla budowanego przez Rosjan gazociągu South Stream.
Konsorcjum, które kontroluje złoża gazu Szach Deniz II w Azerbejdżanie, ma zdecydować, czy surowiec będzie przesyłany przez Nabucco West, czyli z granicy bułgarsko-tureckiej do austriackiego węzła gazowego w Baumgarten, czy też przez Gazociąg Transadriatycki (TAP -Trans Adriatic Pipeline), który przewiduje przesył azerskiego gazu z Turcji przez Grecję, Albanię, Włochy do zachodniej Europy. Liczący 1 300 km Nabucco West jest krótszą wersją gazociągu Nabucco (3 300 km), który w pierwotnej wersji miał rozpocząć się od granic Turcji z Gruzją i Iranem.
Przedstawiciele Austrii, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Turcji we wspólnej deklaracji podczas wtorkowego szczytu w Bukareszcie już wskazali na potencjał gazociągu Nabucco dla dostaw na rynki energetyczne Bałkanów Zachodnich i Grupy Wyszehradzkiej.
- Nie spodziewam się, żeby Nabucco nie został wybrany - oświadczył Reinhard Mitschek, dyrektor wykonawczy Nabucco Gas Pipeline International. - Nasza oferta jest bardziej atrakcyjna - dodał - od projektu TAP, realizowanego przez konsorcjum, w skład którego wchodzi niemiecki E.ON. Ruhrgas, norweski Statoil i grupa Axpo mająca siedzibę w Szwajcarii. Mitschek zwrócił uwagę na oddziaływanie Nabucco, z którego "bezpośrednio będzie korzystało od 15 do 20 państw".
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w połowie kwietnia, że spośród dwóch wariantów dostaw azerskiego gazu do Europy dla Polski lepszy byłby ten, który zakłada budowę gazociągu dostarczającego surowiec do węzła Baumgarten w Austrii, "gdyż sami moglibyśmy z niego czerpać".
Warunek dla Nabucco to gigantyczny kredyt dla Azerbejdżanu
Wiceprezes azerskiego konsorcjum SOCAR - jednej z najstarszych na świecie firm naftowych - poinformował w wywiadzie udzielonym agencji Reutera, że zamierza wspólnie z rządem w Baku zwrócić się w najbliższych dniach o pożyczki do europejskich banków.
Azerbejdżan wraz ze swoimi partnerami zamierza wydać 17 mld. dol. na udoskonalenie procesu przetwarzania ropy i gazu, 8 mld dol. na gazociąg Trans-Anatolian (TANAP) ciągnący się przez terytorium Turcji, 5 mld. dol. na budowę rafinerii w Turcji oraz 4 mld dol. na nowe odwierty nad Morzem Kaspijskim.
Budowa TANAP od granicy turecko-gruzińskiej do granicy z Europą ma zacząć się już pod koniec tego roku i zakończyć się (pierwszą fazę) pod koniec 2017 roku.
Za 4 lata Europa wolna od rosyjskich gróźb?
Sulejman Gasymow zapowiedział, że 33-35 mld dol. wystarczy na sfinansowanie czterech projektów niezbędnych do stworzenia projektów, a 35 proc. kwoty zainwestuje w niego Azerbejdżan i samo konsorcjum SOCAR.
Rozpoczęcie odwiertów i budowa rafinerii, które figurują w planach na jeszcze ten rok zapoczątkują wprowadzenie "mapy drogowej" projektu, dzięki któremu w 2017 r. albo na początku 2018 r. gaz popłynie do konsumentów w Europie.
Ma on być tańszy od planowanego w dostawach gazu rosyjskiego, który popłynie najprawdopodobniej w 2015 r. gazociągiem South Stream. Rosjanie rozpoczęli jego budowę w grudniu 2012 r.. Chcą transportować gaz do Włoch, dnem Morza Czarnego, przez Bułgarię i Grecję. South Stream może mieć też drugą odnogę, która poprowadzi przez Węgry do Austrii. Rosyjski gaz pewno pojawi się też w Serbii i Chorwacji, bo stosowne umowy o budowie odcinków gazociągu w nadchodzących latach zostały już podpisane w trakcie rozmów Gazpromu w Belgradzie i Zagrzebiu.
Autor: adso//gak, mtom/k / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: nabucco-pipeline.com