Rząd ma pomysł, jak sprawniej budować drogi. Chce przydzielać kontrakty na krótkie, ok. dwudziestokilometrowe odcinki. Mniejsze firmy zacierają ręce, giganci kręcą nosem - pisze "Rzeczpospolita"
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada rewolucję budzącą kontrowersje na rynku. – Kontrakty będziemy dzielić na małe, ok. 20-km odcinki – zapowiada Zbigniew Kotlarek, generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad. Twierdzi, że GDDK przetestowała już to rozwiązanie budując między innymi autostradę A2 między Koninem a Strykowem. Podzielono 105-kilometrowy odcinek na pięć mniejszych. Budowę wszystkich udało się zakończyć w ciągu 22 miesięcy. Cieszą się z tego małe firmy.
W 2007 roku wybudowano tylko ok. 7,7 km autostrad. W tym roku będzie podobnie. Około 100 km odda prywatna firma. drogi
Pięć gigantów Do tej pory głównymi graczami na rynku było pięć dużych firm budowlanych – Budimex-Dromex, Strabag, Kirchner, Skanska i WPRD. To one na przestrzeni kilku ostatnich lat brały najwięcej zleceń. I to im najbardziej nie na rękę jest dzielenie inwestycji na mniejsze odcinki. – Dzielenie budowy na mniejsze odcinki nie zawsze jest ekonomicznie opłacalne dla zamawiającego – mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu-Dromeksu. – Im dłuższy odcinek drogi buduje jedna firma, tym mniejszy koszt budowy 1 km – wyjaśnia. Drogowcy chcą też obniżyć wymagania stawiane firmom startującym w przetargach, przyspieszyć procedurę wyboru kontrahentów – wszystko, by zrealizować ambitny plan budowy sieci dróg ekspresowych i autostrad.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24