To był kolejny dzień spadku wartości polskiej waluty. Złoty traci, ponieważ inwestorzy w obliczu ryzyka związanego z sytuacją w Japonii wybierają "pewniejsze" waluty: euro, dolara i franka szwajcarskiego. Ten ostatni był dziś niemal najdroższy w historii.
Jak podkreślają analitycy, na rynkach wciąż panuje ogromna niepewność związana z sytuacją w Japonii. Inwestorzy nie są wciąż w stanie ocenić wpływu wydarzeń w elektrowni atomowej w Fukushimie na japońską i światową gospodarkę. - Atomowa psychoza nadal trwa i jest świetną pożywką do korekty - zauważa Marek Rogalski z DM BOŚ.
Ta niepewność odbija się na naszej walucie. - W środę mieliśmy dalszy ciąg osłabiania się złotego, choć nie gwałtownego. Złoty znajduje się w przedziale 4,03-4,08 za euro i na razie nie widać szans na umocnienie. Utrzymująca się nerwowa sytuacja w Japonii przekłada się na waluty uznawane za bardziej ryzykowne, jak forint, czeska korona czy złoty. Nie ma żadnych sygnałów krajowych, które mogłyby zmienić nastawienie na bardziej przychylne dla złotego. Będziemy się utrzymywać we wspomnianym przedziale, a jeśli nerwowość się utrzyma to istnieje możliwość przetestowania poziomu 4,10 za euro - mówi Robert Kęsicki, diler walutowy Kredyt Banku.
"Iluzoryczna poprawa"
- Poprawa nastrojów na rynkach finansowych w związku ze zmniejszeniem obaw o sytuację w Japonii, jaka jeszcze rysowała się dziś rano, okazała się iluzoryczna. W miarę upływu czasu nastroje się pogarszały, a wraz z nimi rosła awersja do ryzyka. Stąd był już tylko krok do osłabienia złotego w relacji do głównych walut – dodaje analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas.
Jak podkreślają eksperci złoty tracił dodatkowo z powodu mniej prawdopodobnej podwyżki stóp procentowych przez RPP po wczorajszych danych o inflacji. W lutym okazała się ona niższa od oczekiwań.
Frank najdroższy od dwóch lat
O godz. 20:00 za jedno euro płacono 4,0983 zł a za dolara 2,9529 zł. Najmocniej złoty tracił jednak wobec franka szwajcarskiego - waluty, w której wielu Polaków ma kredyty. Przed godz. 17 jego kurs zyskiwał 2 proc. a cena zbliżyła się do 3,23 zł. Potem nieznacznie osłabł, by następnie przebić poprzedni wynik i osiągnąć cenę 3,25 zł, czyli 2,5 proc. więcej niż wczoraj. Droższy frank był tylko w dołku bessy 18 lutego 2009 r., gdy średni kurs NBP wyniósł 3,316 zł.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu