W minionym tygodniu w USA liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła do 473 tys. Analitycy oczekiwali spadku do 438 tys. (z 442 tys. tydzień wcześniej). Dane od razu niekorzystnie przełożyły się na rynki finansowe.
Liczba osób pobierających zasiłek wzroła w styczniu do 4,56 mln osób.
Niekorzystne dane są o tyle zaskakujące, ze amerykańska gospodarka w ostatnich tygodniach wydawała się potwierdzać poprawę swego stanu. Agencja Bloomberga zauważa, że firmy mogą chcieć zobaczyć wpierw przełożenie ożywienia gospodarce na swoje bilanse i dopiero potem dokonać zmian w zatrudnieniu.
- Rynek pracy wciąż nie pokazał wyraźniej poprawy, a biznes pozostaje ostrożny - powiedział Bloombergowi Ryan Sweet, starszy ekonomista w Moody’s Economy.com.
Na dane z amerykańskiego rynku pracy negatywnie zareagowały rynki. Falujący poniżej linii środowego zamknięcia, w okolicy poziomu 2270 pkt indeks WIG20 spadł w ciągu kilku minut o kolejne 35 pkt i tuż po godzinie 15:00 tracił ponad 1,5 proc. Ponad dwa grosze stracił też złoty. Wszystko to stało się pomimo zaskakująco dobrych danych GUS o wzroście produkcji przemysłowej w Polsce.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24