Giełdy we wtorek mocno zyskiwały, po tym jak amerykański bank centralny poinformował o utrzymaniu bez zmian relizowanej dotychczas kryzysowej strategii zasilania gospodarki tanim pieniądzem. Na wartości zyskiwał dziś też złoty.
Fed, amerykański bank centralny, zdecydował w środę o utrzymaniu bez zmian realizowanej dotychczas kryzysowej strategii zasilania gospodarki tanim pieniądzem poprzez skupowanie co miesiąc obligacji skarbowych i hipotecznych o wartości 85 mld dol. (tzw. QUE3). Ta decyzja była wielkim zaskoczeniem dla rynków finansowych, gdyż już w czerwcu Fed sygnalizował, że zacznie ograniczać skupowanie aktywów. Jednak w środę odłożył tę decyzję tłumacząc, że trzeba poczekać "na więcej dowodów trwałości wzrostu" gospodarki.
Reakcja złotego
Ta decyzja wywołała euforię wśród inwestorów nie tylko w Ameryce. Na warszawskiej giełdzie WIG20 na dzisiejszym otwarciu wystrzelił w górę o niemal 3 proc. i wyniósł 2418 pkt. Dzień zakończył nieco niżej, ale i tak zyskał dziś niemal 2 proc. Wzrosty zanotowały w czwartek od rana też inne parkiety europejskie.
Stanowczo zareagował również nasz złoty. W przypadku pary euro/złoty kurs gwałtownie obniżył się z ok. 4,23 do nieco ponad 4,15 zł za euro.
Dorota Strauch z Raiffeisen Polbank wskazała jednak, że decyzja Fed obniżyła początkowo notowania par złotowych o kilka solidnych groszy, ale w trakcie czwartkowej sesji w Europie sytuacja zaczęła się odwracać. - Widać było lekką korektę, bo reakcja inwestorów była gwałtowna. Na euro/złotym wracamy bliżej poziomu 4,20 zł i myślę, że to będzie poziom przy którym będziemy teraz się poruszać. Ruch pod 4,15 zł za euro, który widzieliśmy rano był przesadzony - oceniła.
Ok. godz. 17.00 za euro trzeba było zapłacić 4,18 zł, a za dolara 3,09 zł.
Strauch dodała, że jeśli chodzi o złotego to inwestorzy będą teraz zwracać uwagę m.in. na dane makro jakie będą się pojawiały. Chodzi o dane z Europy oraz z naszej gospodarki, np. odczyt sprzedaży detalicznej w Polsce w sierpniu, które poznamy w najbliższy wtorek. - Do końca tygodnia złoty powinien poruszać się w przedziale 4,18-4,22 zł za euro - stwierdziła.
Wzrosty w Europie
Już wczoraj w reakcji na decyzję Fed giełdy amerykańskie natychmiast poszły w górę i zanotowały nowe historyczne wyniki. Na zamknięciu w USA Dow Jones Industrial wzrósł o 0,95 proc., do 15.676,94 pkt., Nasdaq Comp. zwyżkował o 1,01 proc., do poziomu 3.783,64 pkt., a S&P 500 wzrósł o 1,22 proc. do 1.725,52 pkt.
Na giełdzie paliw w Nowym Jorku w górę poszły też ceny ropy natowej. Baryłka ropy West Texas Intermediate jest wyceniana na 108,76 USD, to wzrost o 69 centów, a Brent rośnie o 50 centów do 111,10 USD za baryłkę. Rosną też ceny miedzi, złota i srebra.
Surwce i akcje mogą się utrzymać
Główny ekonomista Banku Nordea Piotr Bujak wskazał, że euforia inwestorów na rynkach była tylko krótkotrwała, gdyż po pewnym czasie zaczęli sobie zdawać sprawę, że cięcie programu rozpocznie się w perspektywie kilku miesięcy. Dodał, że biorąc pod uwagę dość ostrożną ocenę Fed dotyczącą perspektyw wzrostu amerykańskiej gospodarki, rynek może zacząć się obawiać, jak w rzeczywistości jest z kondycją największej na świecie gospodarki. - Pojawiły się więc dodatkowe wątpliwości - wskazał.
Ekonomista zaznaczył jednak, że choć w przypadku rynku walut entuzjazm rynku był krótkotrwały, to w przypadku surowców, czy rynku akcji może się utrzymać dłużej. - Trochę późniejsze wygaszanie QE3 i mocno gołębie nastawienie Fed jest jednak pozytywną informacją, biorąc pod uwagę czego oczekiwano, stąd trwające wzrosty na surowcach czy rynku akcji mogą zostać utrzymane - dodał.
Autor: mn/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP