Nie obniżymy akcyzy na paliwa - twarda zapowiada wiceminister finansów Jacek Kapica w Sejmie. Premier Donald Tusk najpierw wspomina o takiej możliwości, ale potem tylko pociesza, że w Polsce benzyna i tak nie jest najdroższa w Unii. Tylko Waldemar Pawlak wciąż nie wyklucza obniżki.
Komunikacja w rządzie wydaje się szwankować. Rano w TOK FM szef klubu PO powołując się na premiera zapowiada obniżkę akcyzy. Tym słowom od razu przyklaskuje minister gospodarki. Jednak nadzieje na niższą akcyzę rozwiewał kilka godzin później w Sejmie wiceminister finansów Jacek Kapica, który uważa, że obniżka podatku akcyzowego nie przyniesie żadnego efektu.
Wiceminister finansów na "nie"
- Obniżenie akcyzy na paliwa silnikowe nie jest jednoznaczne z obniżeniem cen paliw detalicznych, ponieważ obniżka akcyzy może być przechwycona przez dystrybutorów i producentów paliw silnikowych, co w praktyce oznacza, że obniżka mogłaby być nieodczuwalna dla konsumentów - mówił z sejmowej trybuny Kapica.
Kapica twierdzi, że obniżenie akcyzy wpłynęłoby na niewykonanie planu dochodów budżetu państwa. - Obniżenie akcyzy o 10 gr oznacza 1 mld 580 mln zł obniżenia dochodów rocznie - ostrzegał. Ponadto wiceminister zaznaczył, że Polska do 2009 r. jest zobowiązana wprowadzić minimalny poziom podatku obowiązującego w UE, czyli 302 euro za tonę paliwa.
Premier: ceny benzyny i tak nie są najwyższe
Pytany przez dziennikarzy o stanowisko rządu Donald Tusk zapowiedział ogólnikowo, że będzie rozmawiał z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, z ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem, a także z szefami największych w Polsce spółek paliwowych o sposobie "zatrzymania groźby drożyzny paliwowej".
- Wolałbym żebyśmy nie tworzyli złudzenia, że my tu w Polsce znajdziemy jakiś zloty klucz do tego, że benzyna w Polsce będzie radykalnie tańsza niż gdzie indziej. To jest fikcja - ostrzegał premier.
Premier zaznaczył, że obecne ceny paliw na stacjach benzynowych jest niewiele wyższa od tej sprzed roku. - Zwłaszcza, jeśli porównamy to ze wzrostem cen na rynku światowym - podkreślił.
Pawlak: obniżka jest możliwa
Mimo zdecydowanego sprzeciwu resortu finansów i wymijającej wypowiedzi premiera Waldemar Pawlak wciąż jest za zmniejszeniem akcyzy. - Przy obecnych cenach można dokonać takiej obniżki, która nie zmniejszy przychodów budżetu państwa - deklarował minister gospodarki. Pytany, o ile, stwierdził: - Ta wielkość zależy od tego, jakie obliczenia minister finansów poczyni. Bo można zmniejszyć o tyle, ile wynika ze wzrostu przychodów wnikającego z wyższych cen benzyny, oleju napędowego, tych cen bazowych bez podatku - dodał.
Pawlak zaznaczył też, że po tym jak prezydent Francji zadeklarował, że na rosnące ceny ropy Unia powinna zareagować obniżeniem podatku VAT, sprawa ta jest kwestią otwartą do dyskusji w UE.
PiS krytykuje i radzi
W czwartek w Sejmie posłanki PiS Aleksandra Natalli-Świat i Beata Szydło zaapelowały do rządu o obniżenie stawek akcyzy na paliwo i prąd. Według nich obniżka akcyzy na paliwo powinna spowodować spadek cen. Posłanki skrytykowały rząd za brak jasnej wizji tego, co należy zrobić, aby zahamować wzrost szalejących cen paliw.
- W innych krajach Unii Europejskiej szefowie rządów zajmują się bardzo intensywnie tym problemem. A co robi nasz rząd? Jak zwykle właściwie nie wiadomo - mówiła Natalli-Świat.
Wiceszefowa PiS podkreśliła, że akcyza na paliwo może być zmniejszona, bo stawki w naszym kraju są wyższe niż minimalne wartości ustalone przez UE. - Stawki akcyzy są niewątpliwie wyższe niż minima obowiązujące w UE. Niewątpliwie można je obniżyć i niewątpliwie spowoduje to obniżenie cen paliw - podkreśliła.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24