Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz zwrócił się do odpowiednich służb, w tym m.in. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o ochronę sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie w nowym przetargu - powiedział w poniedziałek rzecznik resortu Maciej Wewiór.
Przetarg w sprawie głównych aktywów stoczni Gdynia odbędzie się 26 listopada, a zakładu w Szczecinie 27 listopada. Majątek stoczni gdyńskiej i szczecińskiej będzie sprzedawany odpowiednio w 11 i 7 przetargach. Resort skarbu poinformował w poniedziałek, że inwestorzy będą mieli czas na wpłacenie wadium - uprawniającego do udziału w przetargu - do 18 listopada.
Ministerstwo Skarbu Państwa podało w komunikacie, że będzie współpracowało z samorządami w poszukiwaniu inwestora na zakup kluczowych części majątku obu stoczni. W tej sprawie Leszkiewicz spotkał się w poniedziałek z przedstawicielami samorządów oraz wojewodami pomorskim i zachodniopomorskim. Ponadto Agencja Rozwoju Przemysłu, która nadzoruje sprzedaż majątku postoczniowego, współpracuje w tym celu z placówkami dyplomatycznymi, Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz przedstawicielami resortów spraw zagranicznych i gospodarki.
Afera o stocznie
Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Inwestor wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, a potem rozpoczął procedurę rejestracji w Polsce spółki, która miałaby zarządzać majątkiem obu stoczni. Początkowo pieniądze za stocznie miały wpłynąć do 21 lipca, ale firma poprosiła resort skarbu o przesunięcie terminu do 17 sierpnia. Powodem miał być list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy". Pieniądze jednak nie wpłynęły. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.
Według materiałów CBA, cytowanych przez media, w procesie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie mogło dojść do nieprawidłowości, a urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu i resortu skarbu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie wygrał katarski fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Szef resortu skarbu Aleksander Grad zapewniał, że od samego początku proces sprzedaży majątku stoczni osłaniały służby - ABW, agencja wywiadu, kontrwywiadu i CBA. Sprawę domniemanych nieprawidłowości przy sprzedaży majątku stoczni bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Nowy przetarg także będą zabezpieczać służby.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum\TVN24