Jakie działania podjęła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kwestii prywatyzacji Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdyńskiej - z takim pytaniem szef BBN Aleksander Szczygło zwrócił się do nadzorującego służby specjalne ministra Jacka Cichockiego. Wcześniejsze wyjaśnienia ABW minister Szczygło uznał za niefortunne.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przypomina w komunikacie, że zgodnie z ustawą o ABW, jednym z priorytetowych zadań Agencji jest rozpoznawanie, zapobieganie i wykrywanie przestępstw godzących w podstawy ekonomiczne państwa. Tymczasem - jak podkreśla BBN - to Centralne Biuro Antykorupcyjne wykryło nieprawidłowości związane z prywatyzacją stoczni. Podkreśla też, że informacje uzyskane przez CBA stały się podstawą do wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
BBN informuje, że prywatyzacją polskich stoczni zainteresowało się już przed kilkoma miesiącami, po tym jak do Biura dotarły niepokojące sygnały dotyczące informacji o potencjalnym nabywcy stoczni w Szczecinie i Gdyni.
Niezadowalająca korespondencja
Zapytanie szefa BBN o faktyczne efekty działań ABW, wiąże się z tym, że - jak zaznacza Biuro - wcześniejsza korespondencja, prowadzona w tej sprawie między BBN a ABW nie przyniosła żadnej odpowiedzi na to pytanie.
Biuro informuje, że już na początku czerwca br. minister Szczygło zwrócił się do szefa ABW z pisemną prośbą o zweryfikowanie niepokojących sygnałów ws. stoczni. Odpowiedź dotarła do Biura po ponad miesiącu. Zapewniono w niej, iż Agencja na bieżąco monitoruje restrukturyzację i prywatyzację polskich przedsiębiorstw sektora stoczniowego. Poinformowano też, że zadanie to zostało dołączone do zakresu działań ABW w ramach tzw. tarczy antykorupcyjnej.
Niefortunne wyjaśnienie
W piśmie tym - informuje BBN - znalazło się również stwierdzenie, że "ABW nie jest jedyną służbą, w gestii której znajduje się monitorowanie, rozpoznawanie oraz przeciwdziałanie negatywnym zjawiskom i nieprawidłowościom przy prowadzonych procesach prywatyzacyjnych".
Dodatkowo ABW zasugerowała w treści swojej korespondencji, aby w celu uzyskania kompleksowej wiedzy dotyczącej takich postępowań, BBN zwróciło się z prośbą o informacje również od innych służb, instytucji i organów administracji państwowej.
Właśnie to wyjaśnienie Szczygło uznał za niefortunne. "Odsyłanie BBN do innych instytucji w celu uzyskania kompleksowej wiedzy o zagrożeniach może stwarzać - z pewnością mylne - wrażenie niesamodzielności i nieskuteczności ABW w zakresie rozpoznawania i przeciwdziałania opisanym zagrożeniom" - ocenia BBN.
Resort skarbu broni ABW
Tymczasem Ministerstwo Skarbu twierdzi, że gdy na początku tego roku zwróciło się do służb specjalnych o objęcie ochroną przetargów na stocznie, najbardziej przydatne okazały się materiały jakie dostarczyły ABW, kontrwywiad i wywiad. Jak poinformował rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór, w odróżnieniu od CBA, resort otrzymywał "materiały od ABW, wywiadu i kontrwywiadu, które były pomocne w przeprowadzaniu tej procedury".
Według wtorkowej "Rzeczpospolitej", już jesienią ubiegłego roku minister w kancelarii premiera Jacek Cichocki wytypował przetargi, w tym sprzedaż majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, które należy objąć szczególną kontrolą kontrwywiadowczą. Informacje miały zbierać wszystkie służby specjalne, a operację koordynować miała ABW. Według ustaleń "Rz", ABW jednak nie sprawdziła, kim jest tajemniczy katarski inwestor i czy jest wiarygodny. Nie zbadała też roli jaką w transakcji miał pełnić libijski pośrednik w handlu bronią Abdul Rahman El Assir.
"ABW nie komentuje tej sprawy" - podało we wtorek biuro prasowe Agencji .
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24