Lato w Stanach Zjednoczonych ma upłynąć pod znakiem tworzenia nowych miejsc pracy. Barack Obama zapowiedział, że w ciągu najbliższych 100 dni chce utworzyć 600 tys. stanowisk.
- Chcemy aby nauczyciele mogli uczyć, policjanci patrolowali ulice, a młodzież, która szczególnie silnie odczuwa problemy na rynku pracy, brała udział w letnich programach zatrudnienia. Chcemy przygotować w całym kraju grunt pod setki nowych projektów związanych z produkcją czystej energii i transportem - mówił Obama.
Jak zapowiedział, jego administracja znacznie przyspieszy wydatkowanie środków z planu pobudzającego gospodarkę. Amerykański prezydent podkreślił, że chociaż ostatnie dane wskazują na ciągły wzrost bezrobocia, jest on już dużo wolniejszy, a gospodarka zmierza we właściwym kierunku.
W maju stopa bezrobocia w USA była co prawda najwyższa od 26 lat (9,4 proc., wobec medianych prognoz ekonomistów rzędu 9,2 proc.), ale spadek zatrudnienia w sektorach pozarolniczych był znacznie mniejszy od oczekiwań. Według Departamentu Pracy, w maju zatrudnienie w tych sektorach zmniejszyło się o 345 tysięcy. Tymczasem analitycy spodziewali się spadku o 520 tys. Jest to zarazem najlepszy wynik od września 2008 i potwierdza malejący trend spadku zatrudnienia.
Źródło: TVN CNBC Biznes