W rezultacie drastycznych cięć we włoskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych zabrakło pieniędzy na naprawę i konserwację policyjnych samochodów. Tylko w Rzymie i Neapolu 500 aut stoi w garażach - pisze "La Repubblica".
Wiadomość ta została ujawniona w dniu gorącej dyskusji na temat konieczności podniesienia stanu bezpieczeństwa po napadzie i gwałcie dokonanym na 14-latce w Wiecznym Mieście, o co podejrzewani są rumuńscy imigranci.
Fundusze wyasygnowane na 2009 rok przez dział techniczny departamentu bezpieczeństwa publicznego w MSW ledwo wystarczą policji na paliwo. Nie ma mowy o naprawie zepsutych radiowozów.
Przedstawiciele związków zawodowych policjantów komentując ujawnione przez dziennik rozporządzenie ostrzegli, że w ciągu kilku miesięcy większość pojazdów nie będzie mogła wyjechać z garaży z powodu braku pieniędzy na przeglądy i utrzymanie oraz naprawę.
A gdzie pieniądze mafii?
Przypomina się jednocześnie, że latem zeszłego roku minister sprawiedliwości Angelino Alfano obiecał policji miliard euro z pieniędzy skonfiskowanych mafii. Gdzie podziała się ta suma? - pytają związkowcy, cytowani przez gazetę.
Ich zdaniem, jeśli policja nie będzie miała pieniędzy na wymianę akumulatorów i opon, obywatele już wkrótce odczują spadek poziomu bezpieczeństwa.
Tymczasem we Włoszech powróciła właśnie na czołówki mediów dyskusja na temat walki z przestępczością po serii brutalnych napadów i gwałtów w ostatnich dniach. W Rzymie, gdzie doszło do jednego z nich, trwają poszukiwania sprawców, prawdopodobnie imigrantów z Rumunii. W dzielnicy, gdzie miało miejsce to wydarzenie, grupa Włochów dokonała "karnego nalotu" na lokal, uczęszczany przez Rumunów. Czterech z nich zostało rannych.
Jednocześnie w dyskusji na temat finansowych kłopotów policji i trudności z zapewnieniem bezpieczeństwa na ulicach powrócono do koncepcji "obywatelskich patroli", którą forsuje Liga Północna. Przeciwny jej jest minister obrony Ignazio La Russa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu