Problem ze światłami może kosztować. "Mandat za stan techniczny"

Światła świecące w kosmos albo wcale to dość często spotykany obrazek na polskich drogach. Czasem pewnie zdarza się, że kierowcy zbyt łatwo wierzą w technikę samochodową, iż sama - za kierowcę - przełączy światła z dziennych na mijania.

- Świateł do jazdy dziennej możemy używać przy dobrej przejrzystości powietrza od świtu do zmierzchu. Natomiast jeżeli przejrzystość powietrza, spowodowana deszczem, mgłą, mżawką, jest mniejsza - nie można używać świateł dziennych, a powinno się używać świateł mijania - wyjaśnia mł. insp. Piotr Jakubczak z WRD KSP.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Deszczowa jesień i wilgoć w starciu z niesprawną elektryką sprzyjają awariom reflektorów, dlatego warto je kontrolować.

- Problem innych, a nie mój. Trzeba by było się ciągle przekierowywać na siebie samego. Zobaczyć w swoim samochodzie, czy żarówka jest przepalona lub jak szybko ją się wymienia - uważa dr inż. Tomasz Targosiński z Instytutu Transportu Samochodowego.

W przypadku niedziałającego światła policjant może pouczyć kierowcę i nakazać naprawę usterki, czyli na przykład wymianę zepsutej żarówki. A warto to zrobić, bo dzięki temu nie będzie zatrzymany dowód rejestracyjny.

Tylko w tym roku do 21 października z powodu usterek oświetlenia zatrzymano 73 030 dowodów rejestracyjnych. Wymiana żarówki na miejscu bywa trudna, a czasem wręcz niemożliwa.

Z powodu zepsutego oświetlenia policja może również nałożyć karę pieniężną. - Mandat za stan techniczny pojazdu do 500 złotych. A jeśli mówimy o niewłączeniu świateł, korzystaniu w sposób nieprawidłowy - to 200 złotych mandatu i 4 punkty karne - tłumaczy kom. Robert Opas z Komendy Głównej Policji.

Liczby takich mandatów policja nie podaje. Bezpłatnie światła można sprawdzić w wybranych stacjach kontroli pojazdów na terenie całego kraju - 20 listopada oraz 4 grudnia.