Sejm na najbliższym posiedzeniu może się zająć projektem noweli zaostrzającej kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Posłowie z sejmowej podkomisji zaproponowali kilka zmian. Jedną z nich jest obniżenie kary grzywny za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 kilometrów na godzinę z 1,5 tysiąca do 800 złotych. Z kolei do 1,5 tysiąca złotych ma wzrosnąć kara grzywny za jazdę bez uprawnień. Zarekomendowano również wprowadzenie poprawki opóźniającej termin wejścia w życie ustawy.
Najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowano w najbliższy czwartek i piątek, 28 i 29 października. Jak czytamy na stronach izby niższej parlamentu, porządek obrad może być uzupełniony o sprawozdanie Komisji Infrastruktury o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Na razie ten punkt nie został włączony do porządku obrad.
Projektem w tym tygodniu zajmowali się posłowie z podkomisji nadzwyczajnej, którą utworzono w ramach sejmowej Komisji Infrastruktury. Jej członkowie zarekomendowali wprowadzenie szeregu zmian do projektu noweli zaostrzającej kary dla sprawców wykroczeń drogowych.
To m.in. odpowiedź na opinie nadesłane do projektowanej regulacji przez różnego rodzaju instytucje, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich.
Maksymalna wysokość grzywny za wykroczenia drogowe
Odnosząc się do poprawek, które zostały wcześniej skonsultowane z Ministerstwem Infrastruktury, wiceszef tego resortu Rafał Weber wskazał, że MI jest w stanie zaakceptować m.in. stworzenie zamkniętego katalogu wykroczeń drogowych, dla których grzywna sądowa będzie wynosiła maksymalnie 30 tys. złotych, "żeby rozwiać wątpliwości, że nie wszystkie wykroczenia (...) będą mogły być objęte taką sankcją".
- Myślę, że to rozwieje wątpliwości, że naszym zamiarem nie jest danie możliwości karania grzywną sądową wynoszącą maksymalnie 30 tysięcy złotych za każde wykroczenie drogowe (...) tylko za te wykroczenia drogowe, które zagrażają w sposób bezpośredni zdrowiu i życiu wszystkich uczestników ruchu drogowego - zaznaczył Weber.
Wiceszef MI odniósł się do podnoszonej wcześniej przez parlamentarzystów i RPO sprawy związanej z tamowaniem i utrudnianiem ruchu. - Wiemy, że jest propozycja, aby tę kwestię uszczegółowić, aby tamowanie ruchu, które jest związane z powiedzmy jakimiś demonstracjami, było określone prawem na zasadach dotychczasowych, natomiast tamowanie ruchu, które jest związane z prowadzeniem pojazdu mechanicznego - a z takimi sytuacjami mamy do czynienia chociażby przy wypadku drogowym, kiedy to kierowcy celowo zwalniają, aby zrobić zdjęcia z danego miejsca wypadku drogowego - aby nawet nagrać filmik, aby to podlegało wyższym rygorom sankcyjnym - powiedział.
Odnosząc się do wątpliwości dotyczących opłaty mandatu na miejscu z 10-procentową bonifikatą powiedział, że resort jest gotowy "zrezygnować z tego rozwiązania". - Mieliśmy na celu troszeczkę odciążenie administracyjne wszystkich tych, którzy są odpowiedzialni za wystawianie mandatów drogowych, obrabianie ich później, ich egzekucje. Natomiast dla czystości sprawy jesteśmy gotowi z tego zrezygnować - mówił.
Weber zaproponował także wzmocnienie odpowiedzialności za recydywę. - Takie oczekiwanie padło na sali plenarnej - jeżeli chodzi o kierowców, którzy jeżdżą po użyciu alkoholu, bo w sposób bezpośredni taka recydywa zawarta w tym projekcie nie była. Natomiast proponujemy, aby stworzyć recydywę dla tego wykroczenia i aby ono było karane stawką dwukrotną niż pierwsze tego typu wykroczenie. Natomiast sprawa druga, jeżeli chodzi o recydywę, to stworzenie jej tylko dla jednego rodzaju wykroczenia, czyli recydywa będzie miała miejsce tylko wtedy, kiedy dany kierowca popełni to samo wykroczenie w przeciągu dwóch lat - powiedział.
Mandat za przekroczenie prędkości
Odnosząc się do dyskusji dotyczącej podniesienia minimalnej stawki mandatowej za przekroczenie prędkości większe niż 30 km/h od dopuszczalnej zauważył, że choć pierwotną propozycją było 1,5 tys. zł resort - ze względu na dużą różnicę pomiędzy mandatem za przekroczenie prędkości w przedziale 21-30 km/h, a powyżej 30 km/h - jest w stanie zaakceptować obniżenie tej kwoty do 800 zł.
- Do nas ten argument przemówił. Faktycznie przekroczenie prędkości o 29 km/h groziłoby mandatem wynoszącym załóżmy 200 złotych, a przekroczenie prędkości o 31 km/h groziłoby mandatem w wysokości 1,5 tysiąca złotych. Ta różnica faktycznie jest zbyt duża - ocenił Weber.
- Natomiast będzie pozytywna rekomendacja dla podwyższenia z 1 tysiąca na 1,5 tysiąca stawki za jazdę bez uprawnień. Ja zauważyłem tutaj bardzo szeroki konsensus dla takiego bardzo mocnego karania osób, które poruszają się pojazdami mechanicznymi, a nie mają do tego uprawnień - powiedział.
Mandaty - nowy taryfikator
Anna Kozak z Rządowego Centrum Legislacji przedstawiając poprawkę dotyczącą zmian w kodeksie postępowania cywilnego, wskazała, że zmierza ona do odstąpienia od wprowadzenia do kodeksu postępowania cywilnego odrębnego postepowania w sprawie przyznania renty w przypadku śmierci spowodowanej przestępstwem umyślnym "na rzecz wpisania nowych, dodatkowych reguł wpisujących się w obecny system przyznawania renty na podstawie kodeksu cywilnego". Dodała, że propozycja usprawni prowadzenie takich postępowań.
Zarekomendowano również wprowadzenie poprawki zmieniającej termin wejścia ustawy w życie z 1 grudnia 2021 roku na 1 stycznia 2022 roku. Od tego czasu ma też zacząć obowiązywać rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które określi nowe stawki mandatów w taryfikatorze.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes