Rozmowy przez telefon komórkowy i pisanie SMS-ów w trakcie jazdy negatywnie wpływają na koncentracje kierowców – jak mantrę powtarzają policjanci. Naukowcy znaleźli kolejne potwierdzenie dla tej tezy.
Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badanie, podczas którego osoby w symulatorze jazdy odpowiadały na pytania typu "prawda czy fałsz", a jednocześnie komputer śledził ruch ich oczu.
Okazało się, że na początku opóźnienie reakcji oka wynosiło cztery tysięczne sekundy. To niewiele, ale po każdym zadaniu opóźnienie się zwiększało. Autorzy badań sugerują, że każda, nawet najmniejsza utrata koncentracji wyraźnie zwiększa ryzyko wypadku.
Najbardziej niebezpieczne dla kierowców jest pisanie SMS-ów – ryzyko wypadku podczas tej czynności wzrasta o 23 proc.
Zdaniem naukowców z Wayne State University jest to szczególnie groźne dla starszych kierowców, którzy przekroczyli 35 rok życia. Wytłumaczenia badaczy są dwa: albo starsi kierowcy relatywnie dłużej od młodszych dłużej patrzą na urządzenie niż na drogę, gdy piszą SMS-y i to powoduje błędy w prowadzeniu pojazdu, albo osoby w starszym wieku gorzej sobie radzą z wielozadaniowością.
Okazuje się jednak, że używanie telefonu nie jest najbardziej rozpraszającą czynnością, jaką kierowcy wykonują podczas prowadzenia samochodu. Pracownicy Monash University w Australii twierdzą, że dziecko dwunastokrotnie bardziej rozprasza prowadzącego samochód niż urządzenia elektroniczne.
Według statystyk rządu Stanów Zjednoczonych, w roku 2015 zginęło w tym kraju na drogach 3 477 osób tylko dlatego, że kierujący autem korzystał z komórki. Coraz więcej amerykańskich stanów ogranicza lub zakazuje korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy.
W Polsce w 2015 roku kierowcy wydali 23 mln zł na mandaty za korzystanie z telefonów komórkowych w trakcie jazdy – wynika z danych Fundacji Dbam o Mój Z@sięg. Fundacja twierdzi, że zaledwie, co czwarty uczestnik ruchu drogowego korzysta z zestawów głośnomówiących.
Autor: kn/gry / Źródło: Polskie Radio, brd24.pl;
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock