Volkswagen i Federacja Niemieckich Organizacji Konsumenckich (VZBV) zawarły ugodę w sprawie pozwu zbiorowego wniesionego przez klientów w Niemczech poszkodowanych w tak zwanej aferze dieslowej. Koncern ma zapłacić uczestnikom pozwu w sumie 830 milionów euro.
W oświadczeniu wydanym w piątek niemiecki producent zapewnił, że "zrobi wszystko, co w jego mocy", by pieniądze zostały wypłacone w najszybszym możliwym terminie.
830 mln euro zostanie podzielone między 260 tys. osób, które przystąpiły do pozwu zbiorowego, argumentując, że ich samochody straciły wartość z powodu skandalu związanego z emisjami.
Wysokość kwoty, określonej przez VW jako "uczciwa i przejrzysta rekompensata", będzie zależeć od wieku i modelu samochodu.
Według agencji Associated Press ma to być ok. 15 proc. ceny zakupu samochodu - od 1350 do 6257 euro. Pieniądze mają być wypłacone jednorazowo, do końca marca 2020 roku.
Pozew
VZBV wniosło sprawę w imieniu właścicieli samochodów z silnikami wysokoprężnymi EA 189 czterech marek należących do koncernu z Wolfsburga, w tym: VW, Audi, Seata i Skody.
Chodzi o pojazdy kupione po 1 listopada 2008 r., które objęła późniejsza akcja przywoławcza związana z tzw. dieselgate.
Sąd w Brunszwiku w środkowej części Niemiec wszczął postępowanie we wrześniu 2019 r. Przewodniczący składu sędziowskiego sugerował wówczas, że strony mogłyby rozważyć ugodę.
Afera dieslowa
Kiedy w 2015 r. podległa rządowi USA agencja ochrony środowiska (EPA) ujawniła niezgodne z prawem działania Grupy VW, na niemieckich drogach znajdowało się 2,4 mln samochodów z nielegalnym oprogramowaniem udaremniającym (spośród 8 mln w całej Europie, 11 mln na całym świecie), które zaniżało w testach rzeczywistą emisję spalin w silnikach wysokoprężnych EA 189. W większości tak zmodyfikowanych pojazdów w Niemczech dokonano już aktualizacji systemu.
W USA niemal wszyscy właściciele samochodów z nielegalnym oprogramowaniem przystąpili w 2016 r. do pozwu zbiorowego, jego efektem była wypłata odszkodowań przez koncern motoryzacyjny. VW wskazywał wówczas jednak, że ze względu na różnice w przepisach nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, aby klienci w Niemczech mogli domagać się rekompensat.
Nowa metoda dochodzenia swoich praw została ostatecznie wprowadzona w Niemczech właśnie w związku z aferą dieslową. W 2018 r. rząd zatwierdził projekt ustawy umożliwiający organizacjom zajmującym się ochroną konsumentów prowadzenie spraw w ich imieniu.
W Polsce w połowie stycznia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o nałożeniu 120,6 miliona złotych kary na Volkswagen Group Polska za wprowadzenie w błąd klientów w sprawie między innymi poziomu emisji spalin. Firma zapowiadała wówczas rozważenie "stosownych kroków" prawnych z związku z decyzją, a klientów zachęcała do skorzystania z nieodpłatnej akcji serwisowej.
Według mediów afera dieslowa kosztowała VW już ponad 30 mld euro w grzywnach i innych opłatach.
Autor: //dap / Źródło: PAP