Intensywne opady deszczu nawiedziły chińską prowincję Szantung. W ciągu pięciu godzin spadło tyle deszczu, ile zwykle pada w tym regionie w pół roku. Potężne ulewy doprowadziły do powstania powodzi. W wyniku żywiołu zginęły co najmniej dwie osoby.
Wschodnie Chiny zmagają się ze skutkami niezwykle intensywnych opadów deszczu, które doprowadziły do powstania powodzi. Według lokalnych władz w wyniku powodzi w prowincji Szantung zginęły co najmniej dwie osoby, a dziesięć uznaje się za zaginione.
Trwa akcja służb ratowniczych
Między północą a godziną 5 we wtorek w mieście Jinan spadło 364 litrów deszczu na metr kwadratowy. Odpowiada to niemal połowie średniej rocznej sumy opadów, która wynosi 733 l/mkw. Powodzie błyskawiczne szczególnie dotknęły górskie wsie Shiwuzi i Zhujiayu. Woda zniszczyła tam 19 domów, a wielu mieszkańców musiało opuścić swoje gospodarstwa domowe.
Lokalne służby ratownicze prowadzą intensywne poszukiwania zaginionych osób, mobilizując wszelkie dostępne zasoby. Władze podkreślają, że sytuacja jest dynamiczna, a prognozy nie wykluczają dalszych opadów w nadchodzących godzinach.
Takie zjawiska występują coraz częściej w regionie
Ochrona przeciwpowodziowa w Chinach jest często przestarzała, bo wybudowana dekady temu. Okazuje się więc niewystarczająca wobec rosnącej intensywności opadów. System ochrony jest przeciążony, a miliony ludzi bardzo często zmuszone do ewakuacji i zagrożone utratą dobytku.
Ekstremalnie intensywne opady deszczu i powstające w efekcie powodzie, które meteorolodzy wiążą ze zmianami klimatycznymi, stanowią coraz większe wyzwanie, gdyż grożą przeciążeniem przestarzałych systemów przeciwpowodziowych, przesiedleniem milionów ludzi oraz poważnym zakłóceniem funkcjonowania sektora rolniczego o wartości 2,8 biliona dolarów.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/XINHUA / Zhu Zheng