W Odrze znajdowane są tony śniętych ryb. Jak mówił we "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 doktor Zbigniew Kaczkowski, czynnik, który doprowadził do tej katastrofy ekologicznej, może nigdy nie zostać odkryty. Biolog zauważył, że populacja rzadkich ryb w drugiej najdłuższej rzece Polski może nigdy nie zostać odbudowana. - Nie jesteśmy w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości materiału zarybieniowego - podkreślił.
Sytuację w Odrze nazywa się katastrofą ekologiczną. Z rzeki wyciąga się mnóstwo śniętych ryb. Pierwsze informacje o tym, że coś złego się dzieje wpłynęły do Inspekcji Ochrony Środowiska pod koniec lipca.
CZYTAJ WIĘCEJ: Katastrofa ekologiczna w Odrze. Co wiemy do tej pory
Czy upływające dni i brak natychmiastowych działań mogą spowodować, że nie będzie już czego ratować w Odrze? - Nie wiemy co tak naprawdę spowodowało te śnięcia, o ile mi wiadomo, do chwili obecnej czynnik ten nie został ustalony. W związku z tym nie wiemy, czy to jest jakieś zanieczyszczenie trwałe, to znaczy o długim okresie rozpadu, degradacji, czy jest to coś, co ma zdolność akumulowania się w łańcuchach pokarmowych. W zależności od tego będziemy mieli różną reakcję ekosystemu - mówił we "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 doktor Zbigniew Kaczkowski z Katedry UNESCO Ekohydrologii i Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego.
Dodał, że cały przekaz medialny koncentruje się głównie na rybach, które są zaledwie małą składową tej żywej części ekosystemu rzecznego. Ekspert zauważył, że ginęły też drobne organizmy, które stanowią pokarm dla ryb.
Problem braku ciągłości rzek
Biolog powiedział, że istnieje duże ryzyko, że tego czynnika, który powoduje masowe śnięcia ryb, nigdy nie uda się ustalić.
- Możemy mieć do czynienia z sumą oddziaływań kilku czynników subletalnych, bądź wręcz z synergizmem, co oznacza, że ta mieszanina różnych substancji, ich połączenie jest bardziej toksyczne niż każdy z tych czynników osobno, one wzajemnie mogą się wzmacniać. W tym przypadku mamy bardzo duże deficyty wiedzy co do tego, jak te mieszaniny mogą w danych warunkach na organizmy oddziaływać - mówił Kaczkowski. - To jest bardzo trudny problem z perspektywy badawczej, bowiem najczęściej w badaniach toksykologicznych bada się oddziaływanie jednego czynnika w jakiś określonych warunkach, a tutaj (w Odrze - przyp. red.) mamy pełną gamę - dodał.
Substancji i związków chemicznych, które bada się i monitoruje w rzekach, jest bardzo dużo. - Samych pestycydów jest około trzystu, cały czas powstają nowe związki, to jak one działają tak razem, to jest jedna wielka niewiadoma - zauważył biolog. - Kluczowym i bardzo ważnym czynnikiem, który będzie decydował o ewentualnej regeneracji Odry, bo na razie my się skupiamy na tym, żeby wykryć sprawcę, jest to, w jakim stanie jest zachowany zespół ryb, organizmy bezkręgowe w dopływach Odry - mówił Kaczkowski.
A tu pojawia się kolejny problem braku ciągłości rzek. - To też jest taki obszar zaniedbania w naszym kraju, mamy bardzo dużo piętrzeń, większość z nich jest pozbawiona tak zwanych przepławek, czyli rozwiązań inżynieryjnych, które umożliwiają migracje organizmom wodnym. Duża część przepławek nawet jak jest, to w większości nie funkcjonuje. To jest bardzo duży problem dla Odry w tym przypadku, dlatego, że jeśli my nie mamy tej ciągłości rzeki, to dla szeregu gatunków nie ma tych refugiów w dopływach, w których mogłyby się one schować - podkreślił naukowiec z Katedry UNESCO Ekohydrologii i Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego.
"Odra była bezcennym rezerwuarem zasobów genetycznych różnych gatunków"
Ciężko będzie w przyszłości zarybić Odrę rzadszymi gatunkami, jak na przykład brzaną, świnką czy też certą.
- To są gatunki, których my w ten sposób skutecznie nie będziemy w stanie przywrócić, bo po prostu nie jesteśmy w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości materiału zarybieniowego, a ze względu na przegrodzenie tych dopływów, te populacje w tych dopływach są bardzo skromne, tutaj Odra była bezcennym rezerwuarem zasobów genetycznych różnych gatunków - mówił Kaczkowski .
Źródło: TVN24