Pierwsza planeta Układu Słonecznego wciąż może być aktywna geologicznie. Według najnowszych badań, przeprowadzonych przez naukowców z Wielkiej Brytanii, Merkury cały czas może się kurczyć, o czym świadczą wykryte na nim wzniesienia i pęknięcia.
Merkury jest pierwszą planetą Układu Słonecznego. Mimo bliskości Słońca jej wnętrze nieustannie się ochładza. Proces ten powoduje, że skały, z których się składa, zaczynają się kurczyć. Dotychczas naukowcy nie wiedzieli zbyt wiele o przyczynach tego zjawiska. Jednak nowe badania, których wyniki opublikowano w czasopiśmie naukowym "Nature Geoscience" mogą ujawniać niektóre tajemnice.
Wiele drobnych procesów
Pierwsze dowody świadczące o kurczeniu się Merkurego pojawiły się już w 1974 roku za sprawą misji Mariner 10. Na zdjęciach, które wykonała sonda, widać było wysokie na wiele kilometrów zbocza. Sonda Messenger, która w latach 2011-2015 okrążała Merkurego, dostarczyła dowodów, że te zaskakujące formacje, znajdują się we wszystkich częściach planety.
Ponieważ wnętrze Merkurego chłodzi się i maleje, jego powierzchnia ma coraz mniej do pokrycia. Zaczyna więc na siebie nachodzić i wypychać, tworząc uskoki. Badacze podali, że powstałe formacje mogły być konsekwencją albo bardzo silnego i gwałtownego "nakładania się" powierzchni planety, albo bardzo licznych, słabszy procesów geologicznych, które mogły występować na przestrzeni miliardów lat.
Zespół naukowców z brytyjskiego The Open University znalazł oznaki wskazujące, że bardziej prawdopodobna jest ta druga opcja. Co więcej, ich zdaniem zbocza przemieszczały się jeszcze całkiem niedawno, nawet jeśli zapoczątkowały je zdarzenia, do których doszło miliardy lat temu.
Wzniesienia i pęknięcia
Ben Man, który zainicjował badania, zauważył, że pod niektórymi zboczami znajdują się pęknięcia. Stwierdził, że mogą to być swego rodzaju rowy tektoniczne, a więc obniżenia geologiczne powstające pomiędzy dwoma równoległymi uskokami. Co ciekawe, do procesu dochodzi najczęściej wtedy, gdy powierzchnia planety zaczyna się rozciągać. Rowy na Merkurym mają mniej niż kilometr szerokości i są głębokie zaledwie na 100 metrów. Zdaniem naukowców, muszą być znacznie młodsze niż same formacje, w przeciwnym razie zniknęłyby pod wpływem katastrof kosmicznych, takich jak uderzenia meteorytów. Oszacowali, że mogą mieć mniej niż 300 milionów lat. Oznacza to, że ostatnie skurczenie się powierzchni Merkurego mogło zajść "równie niedawno".
Co więcej, naukowcy są zdania, że podobne procesy mogły występować niegdyś na Księżycu. Nasz naturalny satelita także ostygł i skurczył się, ale jego skarpy są znacznie mniejsze i mniej spektakularne. Jest jednak jasne, że niektóre z nich uformowały się niedawno, a także że część z nich nadal jest aktywna.
Więcej danych dotyczących procesów geologicznych na Merkurym może dostarczyć nam europejsko-japońska misja BepiColombo, która ma wystartować na początku 2026 roku. Sonda będzie jednak tylko okrążać planetę i nie wyląduje na niej, dlatego na razie nie ma szans na zebranie informacji o aktywności sejsmicznej bezpośrednio z powierzchni Merkurego. Urządzenie wykona jednak zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, które być może zaprezentują nam planetę i jej geologię w nowym świetle.
Źródło: sciencealert.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Carnegie Institution of Washington