Dziennikarz TVN24 BIS Hubert Kijek, "nasz człowiek na Księżycu", po raz kolejny wybrał się na symulowany kosmiczny spacer. Celem ćwiczenia było testowanie różnych scenariuszy misji, również tych, które wymagają poradzenia sobie z kryzysem.
Hubert Kijek od prawie tygodnia jest zamknięty w habitacie LunAres niedaleko Piły (woj. wielkopolskie). Reporter TVN24 BiS bierze tam udział w misji analogowej Theia II 2023, naśladującej prawdziwe wyprawy na powierzchnię Srebrnego Globu. Jej integralną częścią są również "spacery księżycowe", podczas których naukowcy i inżynierowie testują procedury bezpieczeństwa oraz metody pobierania próbek.
Rutyna i sytuacje kryzysowe
- Ziemia, tu astronauci analogowi, meldujemy się z krateru Amundsena - rozpoczął relację z "księżycowego spaceru" Hubert Kijek. Jak wyjaśnił, jednym z celów ćwiczenia jest przetestowanie różnych scenariuszy, które mogą wystąpić w trakcie prawdziwych misji na Księżyc lub Marsa.
- Podczas tego spaceru (...) okazało się, że ten oto pan w niebieskim skafandrze ma wyciek. Za pomocą taśmy izolacyjnej w naszej śluzie musieliśmy zabezpieczyć jego skafander.
W trakcie "spaceru" księżycowego załoganci zbierali również próbki pyłu i skał. To część projektu badawczego, którego celem jest opracowanie metodyki pozyskiwania księżycowych skał jako materiału budowlanego. Próbki są następnie umieszczane wewnątrz specjalnego łazika.
- Tak to się żyje na tym Księżycu - zakończył relację reporter.
Z jakimi wyzwaniami w trakcie misji LunAres mierzy się Hubert Kijek? Przebieg jego wizyty w "pozaziemskiej" bazie śledzimy w serii "Nasz człowiek na Księżycu" w TVN24 BiS oraz na tvnmeteo.pl.
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS