We wtorek podczas przejmowania tygrysów z buddyjskiej świątyni w Tajlandii dokonano makabrycznego odkrycia. Urzędnicy znaleźli 40 martwych młodych tygrysów i części ciała innych zwierząt.
Buddyjscy mnisi z miejscowości Kanchanaburi na zachodzie Tajlandii są podejrzewani o znęcanie się nad tygrysami zamieszkującymi ich świątynię i handel nimi. W poniedziałek tajlandzkie władze rozpoczęły akcję odbijania zwierząt. We wtorek, podczas przejmowania kolejnych dorosłych kotów, w zamrażarce na terenie świątyni znaleziono 40 ciał tygrysiątek. Jak podają urzędnicy, władzom zgłoszono śmierć tylko jednego z kotów.
Mnisi twierdzą, że Tajlandzkie Biuro Ochrony Przyrody było informowane o wszystkich narodzinach i zgonach tygrysów, a ich ciała były przechowywane jako dowód na to, że żaden z nich nie został sprzedany na czarnym rynku.
Badania i konfiskata kotów
Adisorn Noochdumrong z Departamentu Parków Narodowych, Przyrody i Ochrony Roślin, poinformował, że władze pobiorą od przejętych żywych tygrysów próbki DNA. Chcą w ten sposób sprawdzić, czy były one spokrewnione ze znalezionymi w zamrażarce młodymi.
Jak podaje dyrektor Tajlandzkiego Biura Ochrony Przyrody Teunjai Nuchdamrong, do tej pory władze odebrały mnichom 52 ze 137 tygrysów przebywających w świątyni. Na terenie obiektu powinno znajdować się jeszcze 85 kotów, które urzędnicy chcą przejąć do piątku.
Inne zwierzęta
Na terenie świątyni poza ciałami młodych tygrysów znaleziono także zwłoki dzika oraz części ciała innych zwierząt. Jak relacjonuje reporter portalu Khaosod, na miejscu odkryto także wnętrzności zwierząt, przechowywane w pojemnikach.
Sprzedawanie części ciała tygrysów jest nielegalne, jednak w Azji, a szczególnie w Chinach, jest na nie duży popyt. Wykorzystywane są w medycynie tradycyjnej.
Autor: zupi/map / Źródło: nytimes.com, bbc.com, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA