W dwóch z piątkowych czterech województw utrzymano najwyższy, trzeci stopień zagrożenia powodziowego. W wielu innych obowiązuje jednak wciąż wysoki, drugi stopień. Na znacznym obszarze kraju rzeki mogą wzbierać nawet o 100 cm w ciągu 6 godzin - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Przyczyną niebezpiecznej sytuacji hydrologicznej są utrzymujące się wysokie, jak na tę porę roku, temperatury i prognozowane opady deszczu.
Stan alarmu
W województwach dolnośląskim i warmińsko-mazurskim stany wody układają się w strefie powyżej stanów alarmowych. Hydrolodzy IMGW przewidują, że trzeci, najwyższy stopień zagrożenia powodziowego utrzyma się do niedzielnego popołudnia.
Jednocześnie IMGW podaje, że topnienie pokrywy śnieżnej oraz prognozowane na najbliższe dwa dni opady deszczu mogą spowodować utrzymanie się tak wysokiego poziomu wody na Dolnym Śląsku jeszcze w najbliższych dniach.
Szczególnie trudnej sytuacji powinni się spodziewać mieszkańcy terenów w pobliżu dopływów górskich i podgórskich środkowej Odry.
Zagrożenie drugiego stopnia
W ośmiu innych województwach, głównie w północnej i południowej części kraju, wody utrzymują się na poziomie powyżej stanów ostrzegawczych, ale jeszcze poniżej stanów alarmowych.
Taka sytuacja występuje w województwie pomorskim, zachodniopomorskim, łódzkim, śląskim, opolskim, lubelskim, świętokrzyskim i podkarpackim. IMGW wydał dla tych województw ostrzeżenie drugiego stopnia.
Nie ma powodu do paniki
Mimo niebezpiecznych sygnałów od IMGW, minister administracji i cyfryzacji Michał Boni twierdzi, że na razie nie ma zagrożenia powodzią. Jego zdaniem pogoda sprzyja spokojnemu rozmarzaniu rzek, choć zaznaczył, ze mogą zdarzyć się lokalne podtopienia.
Na dniach pogorszy się sytuacja na Dolnym Śląsku, gdzie już lokalnie występują podtopienia.
IMGW ostrzega także, że topnienie pokrywy śnieżnej oraz prognozowane na najbliższe dwa dni opady deszczu przyczynią się do wzrostu poziomu wody powyżej stanów ostrzegawczych na dopływach górskich i podgórskich środkowej Odry. W zlewniach Nysy Kłodzkiej, szczególnie na Białej Lądeckiej, Bystrzycy Dusznickiej, Ścinawce, Białej Głuchołaskiej, w zlewni Bystrzycy na Pełcznicy i Strzegomce, na Kaczawie oraz w zlewni Kaczawy na Skorej, a także na Bobrze (w Wojanowie) i na dopływach na Łomnicy, Kamiennej i Kamienicy oraz na Nysie Łużyckiej (w Sieniawce) i na dopływach na Witce (w Ostróznie), na Miedziance (w Turoszowie) woda może przekroczyć stany alarmowe. Zanikający lód może powodować dodatkowe spiętrzenia wody lokalnie, szczególnie w przewężeniach i zakolach rzek.
Autor: mm/mj//kdj,ŁUD / Źródło: IMGW/PAP