Od kilku dni, kiedy tylko zapada zmrok, Zatoka Pucka w Rewie rozbłyska turkusowym światłem. Odpowiadać za to może, jak podkreśla oceanolog Krzysztof E. Skóra, pojawienie się w przybrzeżnych wodach bruzdnic - glonów, u których ruch wody powoduje bioluminescencję. Jak powiedział w rozmowie z tvnmeteo.pl obserwacja zjawiska jest bezpieczna, jednak należy uważać, by woda nie dostała się do przewodu pokarmowego.
Nocą w przybrzeżnych wodach niewielkiej Zatoki Rewskiej widać rozbłyskające smugi turkusowego światła. Za występowanie tego niezwykłego zjawiska od kilku dni odpowiadają prawdopodobnie glony.
- Być może jest to sprawka bruzdnic, u których ruch wody powoduje bioluminescencję - poinformował Krzysztof E. Skóra ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
Jeszcze nie wiadomo
- Nie wiemy dokładnie, co świeci w tym roku. Zakładamy, że mogą to być bruzdnice, bo tak było w Polsce zawsze do tej pory. Próbki jadą do Gdyni, gdzie zostaną zanalizowane - powiedział naukowiec.
W poprzednich latach turkusowe rozbłyski w Zatoce Puckiej powodował gatunek bruzdnic o łacińskiej nazwie Alexandrium ostenfeldii.
W Bałtyku od 1997 roku
Zjawisko "świecenia", choć powszechne w morzach ciepłych, w Bałtyku jest niezwykłe - zaczęło się pojawiać dopiero od 1997 r.
Naukowiec nie wie, w jaki sposób fitoplankton mógł dostać się do polskiej zatoki. Przypuszcza, że przy sprzyjających warunkach mógł wlać się z wodami Morza Północnego, albo że trafił do Polski przyniesiony mimowolnie przez ludzi. Ekspert wyjaśnił, że mikroorganizmy z różnych części świata mogą być przewożone np. w wodach balastowych statków czy w nieszczelnych deskach surfingowych.
Potrzebne warunki
Aby świecące mikroalgi w polskich wodach przetrwały, potrzebne są im sprzyjające warunki, m.in. ciepło i odpowiednie związki mineralne. Żeby zjawisko wystąpiło, nie powinno też dochodzić do mieszania się wód, co powoduje, że glony się rozpraszają i świecenie nie jest zauważalne. Krzysztof Skóra zaznaczył, że jeśli warunki w Zatoce Rewskiej gwałtownie się nie zmienią, świecenie będziemy mogli jeszcze przez jakiś czas obserwować.
Wejść na pomost, tupnąć nogą
Bruzdnice to mikroalgi, które można zobaczyć tylko pod mikroskopem. Podrażnione ruchem wody przepływających obok ryb, skorupiaków czy od ruchu ludzkich dłoni i nóg rozbłyskają turkusowym światłem.
- Jeżeli organizmów tych są miliony, to efekt jest dobrze widoczny - wyjaśnił specjalista.
Jak można zaobserwować świecenie wód?
- Wystarczy po cichu podejść do brzegu lub na pomost i wrzucić do wody garść piasku lub tupnąć nogą. Uciekające ryby, jak podwodne flary, rozbłysną smugami mikrobłysków - radził Skóra.
Podziwiać, zachowując ostrożność
Oceanolog ostrzegł również, że mikroorganizmy mogą być toksyczne.
- Samo przyglądanie się bioluminescencji na pewno nie jest niebezpieczne. Kłopoty mogą - ale nie muszą - się zacząć, kiedy woda z miejsca, w którym obserwowaliśmy zjawisko, trafi do przewodu pokarmowego - przestrzegł Skóra w rozmowie z tvnmeteo.pl.
Autor: map/ŁUD / Źródło: tvnmeteo.pl, PAP, hel.univ.gda.pl