Deszcz, chłód i wiatr nie przeszkodziły milionom ludzi z różnych stron świata, by powitać Nowy Rok na nowojorskim Times Square. Mimo że na imprezę, nie wolno było wnieść parasolek.
Tłum na Times Square bawił się przy akompaniamencie muzyki, wielobarwnym konfetti oraz występach artystycznych. Szampańskiej zabawy nie zepsuł nawet ulewny deszcz.
- W tym wszystkim jest coś magicznego. Nie dbasz o to, że pada deszcz, nie dbasz o pogodę - powiedziała rozbawiona Joy.
Uczestnikom nowojorskiego sylwestra rozdawano między innymi fioletowe i żółte kapelusze, fioletowe i żółte balony ze złotymi wstążkami, czerwone szale, a także niebieskie rękawiczki. Niektórzy, żeby zająć dobre miejsce, przybyli na plac kilkanaście godzin przed północą.
Organizatorzy z Times Square Alliance (TSA) oraz Countdown Entertainment, którzy traktują imprezę nie tyle jako noworoczną celebrację, co globalne wydarzenie, zaprosili w tym roku jako specjalnych gości grupę amerykańskich i zagranicznych przedstawicieli mediów.
Pogoda pokrzyżowała plany policji
Zgromadzony tłum chroniło siedem tysięcy policjantów rozlokowanych na Times Square oraz w okalających go hotelach. Zaangażowano oddziały antyterrorystyczne, snajperów i psy szkolone do wykrywania ładunków wybuchowych. Otoczenie monitorowało 1200 kamer. Uczestnikom zakazano wnoszenia alkoholu, plecaków, dużych toreb, a nawet parasoli.
Nowojorska policja zamierzała w tym roku po raz pierwszy wzmocnić środki bezpieczeństwa podczas sylwestrowej celebracji na Times Square dzięki użyciu dronów. Niesprzyjające warunki atmosferyczne jednak uniemożliwiły jej to.
Organizatorzy szacują, że deszczowe powitanie Nowego Roku w Nowym Jorku oglądały w telewizji setki milionów ludzi na całym świecie.
Autor: kw/rp / Źródło: ENEX, PAP