Burza, podczas której spadła ponad połowa miesięcznej sumy opadów, nawiedziła Gorzów Wielkopolski. To doprowadziło do zalań. Także w Wielkopolsce załamała się pogoda.
- Ponad 60 zgłoszeń związanych ze skutkami burzy otrzymali w środę pod wieczór strażacy. Dotyczą one powiatu gorzowskiego i samego miasta. Mieszkańcom najbardziej dał się we znaki ulewny deszcz - poinformował dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Gorzowa Wielkopolskiego Jarosław Żółtowski. Przekazał, że w ciągu godziny w Gorzowie spadło 35,7 litrów wody na metr kwadratowy, a średnia miesięczna opadów w czerwcu wynosi około 60 litrów na metr kwadratowy.
Wiało w porywach do 60 kilometrów na godzinę.
Kanalizacja nie dała rady
- Służby na bieżąco monitorują sytuację. Z tak obfitymi opadami deszczu, w tak krótkim czasie, nie poradzi sobie żadna kanalizacja deszczowa, stąd konieczność interwencji - dodał Żółtowski.
Zgłoszenia dotyczyły głównie podtopień budynków, garaży, galerii handlowych oraz zalanych ulic. Nie było konieczności przeprowadzenia żadnej ewakuacji, nie odnotowano wypadków drogowych, nie ma też ofiar wśród ludzi.
Zablokowany ruch pociągów
Gwałtowna aura dała się we znaki również w Wielkopolsce. Dyżurny tamtejszej Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej poinformował, że łącznie otrzymano 18 zgłoszeń związanych z burzami. Problemy występowały głównie w powiecie szamotulskim.
Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w pobliżu wsi Baborówko, gdzie drzewo przewróciło się na sieć trakcyjną i linie energetyczne na odcinku Szamotuły-Rokietnica. Do zdarzenia doszło około 19.45. Incydent ten spowodował przerwę w kursowaniu pociągów na całym odcinku Poznań-Szczecin. Na miejscu działania podjęła straż pożarna oraz służby Polskich Kolei Państwowych. Po godz. 22 otrzymaliśmy informację, że działania strażaków zostały zakończone.
Autor: map / Źródło: PAP, tvn24.pl