Rybak z Krymu wyłowił dwie przedstawicielki bardzo niebezpiecznego gatunku ryby - fugu. Naturalnym siedliskiem tych zwierząt są wody Australii, Japonii czy Chin.
Obecność fugu w wodach Zatoki Sewastopolskiej dziwi, jednak rybom tym już zdarzały się zaskakujące wędrówki.
- Najciekawsze jest to, że ryby około 10 lat temu pokonały trasę z Oceanu Indyjskiego przez Kanał Sueski i dotarły do Morza Śródziemnego. Niedawno na ryby natrafiono w Morzu Egejskim, a kilka dni temu zostały wyłowione w Zatoce Sewastopolskiej - mówi Aleksandr Bołtaczow, naukowiec z Instytutu Biologii Mórz Południowych w Sewastopolu. - Jest to dość duża ryba, która osiąga do 110 cm długości. Jest bardzo toksyczna, zjedzenie jej grozi śmiercią. Dodatkowo wypiera inne lokalne ryby, co bardzo martwi naukowców, rybaków i miejscową ludność - dodaje.
Przysmak z adrenaliną dla smakoszy o mocnych nerwach
Ryba fugu to słynny japoński przysmak, którego spożycie może skończyć się śmiercią. Zwierzę zawiera w sobie bardzo dużą dawkę tetrodotoksyny, która jest bardzo silną trucizną, wywołującą y ludzi postępujący paraliż mięśni.
Zatruty toksyczną substancją człowiek jest przez większość czasu przytomny, jednak nie może się ruszyć ani mówić, a z czasem przestaje oddychać. Jedynym sposobem ocalenia życia jest sztuczne podtrzymywanie czynności życiowych, do momentu aż trucizna zostanie wypłukana z organizmu.
Fugu mogą przyrządzać jedynie kucharze, którzy posiadają specjalny certyfikat, świadczący o tym, że potrafią ją przygotować. Najbardziej trującymi organami ryby są organy płciowe oraz wątroba, przy przyrządzaniu należy wyjątkowo uważać przy usuwaniu tych części ciała ryby.
Zamieszkuje między innymi wody Australii
Fugu, to ryba z rodziny rozdymkowatych, która zamieszkuje morza wzdłuż północnego wybrzeża Australii, północnego wybrzeża Japonii oraz wzdłuż południowego wybrzeża Chin i wschodnich wysp Pacyfiku.
Autor: mab/map / Źródło: TVN Meteo