Wciąż 3 tys. osób pozostaje bez prądu po silnych poniedziałkowych burzach w woj. zachodniopomorskim. Pozrywane dachy, powalone drzewa, a nawet "burze piaskowe" to z kolei skutki żywiołu szalejącego w Wielkopolsce i na Ziemi Lubuskiej. Od wtorkowego poranka trwa szacowanie strat i naprawa uszkodzonego mienia. Strażacy mają pełne ręce roboty.
Zachodniopomorskie najsilniej ucierpiało na skutek silnego wiatru. Do wczesnych godzin popołudniowych uszkodzone były: jedna linia wysokiego napięcia Morzyczyn-Chociwel, 18 linii średniego napięcia oraz 72 stacje średniego napięcia.
Prądu nie ma nadal m.in. w dzielnicy Szczecina: Skolwinie, okolicach Trzebieży i w Warnołęce. Energii elektrycznej nie ma również w mniejszych miejscowościach w powiatach: goleniowskim, stargardzkim, gryfickim.
235 interwencji strażaków
Strażacy interweniowali w województwie 235 razy, głównie w powiatach: goleniowskim, myśliborskim, gryfińskim, drawskim, kamieńskim, świdwińskim i łobeskim.
Usuwali połamane drzewa i gałęzie, które zalegały m.in. na torach kolejowych, opóźniając pociągi relacji Zielona Góra-Szczecin.
- Nikt nie ucierpiał w wyniku spadających gałęzi - poinformował szef Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojciech Gola.
- Najgroźniej było w Szczecinie na placu Matki Teresy z Kalkuty, gdzie na przechodzącą kobietę zwalił się konar drzewa. Na szczęście, nie odniosła żadnych obrażeń - dodał.
Zerwane dachy
Na terenie całego powiatu gryfińskiego wiatr zerwał trzy dachy. Ponadto wiele drzew w okolicy jest połamanych.
W miejscowości Narost tuż po godz. 17.00 rozszalała się gwałtowna burza. Podczas nawałnicy zerwana została część dachu domu jednej z miejscowych rodzin.
- Żona uciekła z dzieckiem do piwnicy, bo się bała, że dom się zawali - mówił syn właścicieli domu, który podkreślił w rozmowie, że nawałnica przypominała mu raczej trąbę powietrzną niż zwykłą burzę.
- To wszystko trwało sekundy, ale tyle, co człowiek przeżył... - wzdychała właścicielka domu pani Walczak. - Tyle pracy w to włożyliśmy, a tu jedna chwila i wszystko poszło - dodawała we łzach.
W zabezpieczenie dachu natychmiast zaangażowali się strażacy i mieszkańcy Narostu. Właściwe prace remontowe, jak podkreślają Walczakowie, ruszą we wtorek.
Burze piaskowe
Silny wiatr towarzyszący burzom oprócz wystąpił też na Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce. Prędkość wiatru dochodziła do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę.
To wystarczyło, żeby w wielkopolskim Sierakówku rozpętać "burzę piaskową":
Niszczycielski wiatr w Wielkopolsce
Jak poinformował Tomasz Wiśniewski z biura prasowego wielkopolskiej straży pożarnej, większość z ponad 100 wezwań związanych z burzami dotyczyła szkód spowodowanych przez wiatr. Strażacy musieli wyjeżdżać do przewróconych drzew, połamanych konarów i uszkodzonych budynków.
Ponad połowa z otrzymanych przez strażaków próśb o interwencję dotyczyła powiatu poznańskiego. Problemy mieli też mieszkańcy powiatów międzychodzkiego, szamotulskiego i czarnkowsko-trzcianeckiego. W miejscowości Podpniewki w powiecie szamotulskim wiatr zerwał dach z budynku gospodarczego.
Wichury w lubuskim
Nie tylko Wielkopolska i Pomorze Zachodnie doświadczyły tego, co potrafić zrobić silny wiatr.
W lubuskich Strzelcach Krajeńskich wichura powaliła dwa drzewa - jedno spadło na samochód, drugie na garaż. Ponadto we wsi Niegosław silny wiatr zerwał dach z budynku gospodarczego i uszkodził dach domu.
Połamane konary drzew lub powalone przez wiatr drzewa spadły też na drogi Drezdenka, Dobiegniewia, Tuczna, Starych Bielic, Starego Kurowa i Trzebicza.
Autor: map,mm/ŁUD / Źródło: TVN24, Kontakt 24