W Chinach wichury paraliżują ruch na drogach. Wiatr rozwiewa i padający, i leżący na jezdniach śnieg, co ogranicza widzialność do 50 m. Za taką aurę odpowiada tajfun Mekkhala.
W sobotę wieczorem w Regionie Autonomicznym Sinciang na północy Chin szalały wichury. Wiatr powodował zamiecie śnieżne, które przyczyniły się do paraliżu drogowego w okolicach stołecznego miasta Urumczi. Wideo pokazuje, jak bardzo poważna sytuacja panowała w tej części Chin.
Widzialność spadła poniżej 50 m
Wichury i zamiecie śnieżne powodowały, że widzialność spadła poniżej 50 m. Ponad 100 ratowników uwalniało kierowców z 30 zasypanych śniegiem samochodów.
- Wiatr jest bardzo silny, a widzialność jest mocno ograniczona. Staramy się rozładować korki, wysyłamy ratowników do uwięzionych samochodów - mówił pracujący na miejscu policjant.
Do godz. 3 w nocy czasu lokalnego wiatr osłabł. Nikt nie ucierpiał na skutek szalejącej wichury.
Tajfun Mekkhala
Silny wiatr spowodowany jest pierwszym w 2015 roku tajfunem Mekkhala. W piątkowy wieczór eksperci sklasyfikowali go jako tajfun pierwszego stopnia (według skali Saffira-Simpsona). W sobotę nad ranem Mekkhala uderzył w Filipiny. Najwyższa prędkość wiatru jaką zanotowano to 130 km/h.
Autor: mab/map / Źródło: Reuters TV