To na razie koniec - mieszkańcy USA i Karaibów mogą nieco odetchnąć. W piątek kończy się sezon huraganowy na Atlantyku. Eksperci twierdzą, że był aktywny ponad normę. Możecie zobaczyć cały jego przebieg na jednej animacji zdjęć satelitarnych.
W piątek amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC) żegna sezon huraganów na Atlantyku. Oficjalnie trwał od 1 czerwca do 30 listopada 2012 r. Zaowocował łącznie 19 nazwanymi burzami tropikalnymi, 10 huraganami i jednym superhuraganem.
Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA), korzystając ze zdjęć satelitów GOES, przygotowała animację, która w 4,5 minuty pokazuje, jak ten sezon wyglądał. Możecie obejrzeć ją powyżej.
Sezon ponad normę
Tegoroczny sezon był dość aktywny, z siedmioma burzami tropikalnymi i czterema huraganami powyżej średniej historycznej. Był natomiast o dwa super huragany skromniejszy - z jedyną Sandy, wobec średniej trzech bardzo silnych cyklonów.
Ogólnie na podstawie łącznej liczby cyklonów, intensywności i czasu trwania wszystkich tropikalnych burz i huraganów, NOAA sklasyfikowała sezon powyżej normy. Według NOAA uplasował się na 11 miejscu pod względem aktywności w ciągu ostatnich trzech dekad.
Wczesny początek
Choć sezon huraganów na Atlantyku "oficjalnie" startuje 1 lipca, to tegoroczny rozpoczął się z wyprzedzeniem. Cyklony Alberto i Beryl pojawiły się już w maju.
Na szczególną uwagę zasługują dwa huragany ostatnich miesięcy. Issac, który podążył śladami huraganu Katrina (2005 r.), ale przyniósł mniejsze zniszczenia, oraz Sandy. Ten ostatni dostał status superhuraganu. Zabił prawie 200 osób i przyniósł dziesiątki miliardów dolarów strat w samych Stanach Zjednoczonych.
Wnioski na kolejny sezon
- W tegorocznym sezonie huraganów więcej zniszczeń zostało wywołanych przez wodę niż przez wiatr - poinformował dyrektor NHC, Rick Knabb. Według niego główny wniosek, jaki płynie z tego sezonu, to konieczność opracowania nowych ostrzeżeń przeciw huraganom, które lepiej oddadzą specyfikę zagrożenia.
- Od kilku lat pracujemy nad nowymi ostrzeżeniami przed falą sztormową. W tym roku zniszczyła amerykańskie nabrzeże przychodząc z Debby, Issaciem i Sandy. Musimy być bardziej skuteczni - powiedział Knabb.
W przyszłym tygodniu meteorolodzy będą analizować systemy ostrzegawcze w celu wykrycia błędów i znalezienia usprawnień, które pomogą w opracowaniu rozwiniętego systemu ostrzegania przed falą powodziową towarzyszącą sztormom. - Testowa wersja powinna powstać za kilka lat - dodał Knabb.
- Proces powstawania takiego systemu ostrzegania jest długi, bo fala sztormowa to skomplikowane zjawisko. Nie zawsze występuje w tych samych miejscach, zależy od linii wybrzeża i charakteru cyklonu, któremu towarzyszy - tłumaczy dyrektor NHC.
Sprawny system ostrzegania jest konieczny ze względu na coraz większą liczbę osób osiedlających się i pracujących w strefie przybrzeżnej, podnoszący się poziom morza spowodowany topnieniem Arktyki oraz coraz większą liczbę cyklonów wywołanych podnoszeniem się temperatury oceanów.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: NHC, NOAA, Reuters TV