Gwatemalski kolos wśród wulkanów, Volcan de Fuego, w ciągu doby wystrzelił strumieniami lawy 26 razy.
Jeden z najbardziej aktywnych wulkanów Ameryki Środkowej pokazał, na co go stać. Znajdujący się w Gwatemali Volcan de Fuego (pol. Wulkan Ognia) wystrzelił strumieniami lawy na wysokość 400 metrów. W ciągu ostatniej doby powtórzył to 25 razy.
Według sobotniego biuletynu gwatemalskiego Krajowego Instytutu Sejsmologii i Wulkanologii, nocą na zboczach wulkanu z odległości wielu kilometrów można było zobaczyć świecące "rzeki lawy" długie na 300 do 400 metrów.
Wzmożona aktywność kolosa
Kolos wśród środkowoamerykańskich wulkanów, liczący sobie 3763 metry, leży w górskim departamencie Quezaltenango, około 50 kilometrów od stolicy kraju - Gwatemali. Jest nieprzerwanie aktywny od czasów hiszpańskiej konkwisty w XVI wieku.
Od 1524 odnotowano 59 erupcji. Jedna z nich, w sierpniu 1771 roku spowodowała silne trzęsienie ziemi. Od 2 lutego trwa okres wzmożonej aktywności wulkanu. Kulminacja nastąpiła 25 lutego, kiedy to pióropusz pyłu sięgał 4500 metrów nad poziomem morza.
Na płaskowyżu o tej samej nazwie, na wysokości 2 tysięcy m n.p.m., Jan Paweł II 6 marca 1983 roku odprawił mszę świętą dla pół miliona wiernych z całej Gwatemali- w większości gwatemalskich Indian.
Zobacz także erupcję Popocapetl:
Autor: ao/aw / Źródło: PAP