Setki powalonych drzew, złamanych konarów, uszkodzone dachy, banery reklamowe i samochody – to dotychczasowy bilans załamania pogody, które dało się we znaki w ciągu ostatniej doby mieszkańcom Polski.
Jak poinformował w sobotę rano (13 grudnia) rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, w piątek i w nocy z piątku na sobotę, strażacy interweniowali w sumie ponad 360 razy.
Najgorzej na południu Polski
- Najtrudniejsza sytuacja była na południu Polski: w Małopolsce, woj. śląskim, dolnośląskim i podkarpackim – zaznaczył. Silny wiatr wiał też w woj. zachodniopomorskim. Frątczak dodał, że większość akcji strażaków dotyczyła usuwania z ulic i dróg setek powalonych drzew i złamanych konarów. Zabezpieczali też uszkodzone dachy, naderwane przez wiatr rynny, anteny satelitarne czy reklamy. - Z naszych informacji wynika, że w całym kraju w wyniku silnego wiatru, uszkodzonych zostało 10 dachów, większość w woj. małopolskim. Z kolei w Lesku, woj. podkarpackie powalone przez wichurę drzewo uszkodziło dwa auta – informował w sobotę rano rzecznik. - Nie mamy informacji, by ktoś w wyniku wichur został ranny – dodał.
Utrudnienia w komunikacji
- Od ponad godziny stoimy w polu pomiędzy Świdwinem a Łobzem. W pociągu jest ciemno i zimno - relacjonował w piątek 12 grudnia w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Robert, pasażer pociągu InterRegio jadącego z Koszalina do Szczecina.
Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP PLK, poinformował w piątek, że przed godziną 17.00 silny wiatr powalił drzewo na sieć trakcyjną pomiędzy Świdwinem i Worowem. Awaria zatrzymała dwa pociągi Przewozów Regionalnych.
Przewozy Regionalne zorganizowały zastępczą komunikację autobusową, natomiast inne pociągi PKP Intercity kierowane były drogą okrężną przez Olsztynek.
PKP informowało również o innych utrudnieniach spowodowanych przez silny wiatr. Powalone drzewo uszkodziło sieć trakcyjną na odcinku pomiędzy stacjami Wisła Głębce i Goleszów (woj. śląskie), na czas awarii wprowadzono tam komunikację autobusową. Podobna sytuacja była na trasie pomiędzy Pszczyną a Kobiórem - także woj. śląskie.
"Silny powiew wiatru wyrwał drzewo z korzeniami"
Do redakcji Kontaktu 24 docierały również inne sygnały o skutkach porywistego wiatru.
"Silny wiatr dotarł także na obrzeża Małopolski Zachodniej. Strażacy zawodowi i ochotnicy od piątkowego popołudnia co chwilę wyjeżdżają do akcji" - napisał portal faktyoswiecim.pl.
Jak poinformował w rozmowie z portalem Zbigniew Jekiełek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu, w piątek po godzinie 17 silny wiatr uszkodził dach i ścianę budynku na ulicy Wiśniowej w Głębowicach. Niecałe półtorej godziny później wichura zniszczyła dach domu przy ulicy Skotnica w Bulowicach. - Ściana szczytowa wpadła do budynku. Silny wiatr uniemożliwia zabezpieczenie uszkodzeń. Trzy osoby opuściły budynek i najprawdopodobniej spędzą noc u rodziny - relacjonował na gorąco Jekiełek. Na tej samej ulicy powiewy uszkodziły dach budynku gospodarczego. Ponadto strażacy usuwali powalone drzewa w Głębowicach, Oświęcimiu i Kętach. To dane z piątku na godzinę 20. - Odnotowano również zgłoszenia o zwarciach na sieci energetycznej, - dodaje Jakiełek.
"Tuż po godzinie 18 w centrum Strzelec Opolskich silny powiew wiatru wyrwał drzewo z korzeniami. Na szczęście nikomu nic się nie stało, drzewo spadło na chodnik i ulice. Kilkanaście minut później na miejscu były już odpowiednie służby i przystąpiono do usuwania powalonego drzewa" – napisał w piątek Reporter 24 o nicku xTHEOx.
Niedziela będzie spokojniejsza
- W niedzielę rano Billie powinien znaleźć się na Dalekiej Północy, w rejonie Morza Białego. Tym samym tego dnia silne podmuchy wiatru w Polsce zanikną, a kraj dostanie się pod wpływ wyżu "Stefan" znad południowo-wschodniej Europy. Czeka nas chwila spokoju i odpoczynku od silnego wiatru, który nie sprzyja dobremu samopoczuciu i pogarsza warunki biometeorologiczne - wyjaśnia synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Kolejny układ niżowy odczujemy od poniedziałku.
Autor: aka//tka; pw/kt / Źródło: Kontakt 24, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24