Panda z amerykańskiego zoo w San Diego ma już 100 dni. Zwierzę dobrze się rozwija, lada dzień zacznie chodzić. Zgodnie z chińską tradycją kulturową to już czas, by nadać mu imię.
Mała panda z San Diego, a właściwie jej opiekunowie, mają w tym tygodniu dwa powody do radości. 6 listopada zwierzak ukończył setny dzień życia. Pojawił mu się też nowy zestaw zębów.
Nabiera sił
Wciąż bezimienna panda jest w świetnej kondycji. Przybyła jej spora warstwa tłuszczyku wzdłuż kręgosłupa i na brzuchu. Zauważono też zwiększoną mobilność.
- Jest już w stanie stanąć na czterech łapach. Może zacząć chodzić, choć wciąż woli czołgać się, niż stawiać kroki - mówi Matt Kinney, weterynarza pandy.
Zwierzak waży 4 kg, a od nosa do ogona ma 58 cm.
Nadanie imienia
Setny dzień życia pandy wielkiej to niewątpliwy sukces. Zwierzęta trudno rozmnażają się w niewoli. Często po narodzinach giną.
Zgodnie z chińską tradycją kulturową po przekroczeniu setnego dnia życia następuje nadanie pandzie imienia. Jakie dostanie samiec z San Diego, okaże się 13 listopada.
W środowisku naturalnym żyje tylko 1600 pand wielkich i to w siedliskach zagrożonych działalnością człowieka. Największy rezerwat ochrony pand na świecie znajduje się w Chinach. To stamtąd pochodzi większość zwierząt, które możemy obserwować w ogrodach zoologicznych.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters TV