Mokra zima w znacznej części Europy. W Niemczech po potężnych burzach pojawiły się powodzie. Ulewne deszcze nękają też Francję, w Paryżu mocno podniósł się poziom wody w Sekwanie.
Przejście przez Francję w mijającym tygodniu sztormów Carmen i Eleanor spowodowało szkody w wysokości około 200 mln euro - to podane w sobotę szacunki Francuskiego Stowarzyszenia Ubezpieczeniowego (FFA).
Organizacja poinformowała, że francuscy ubezpieczyciele otrzymali ok. 150 tysięcy zgłoszeń z prośbą o odszkodowania.
"Liczby te mogą jeszcze wzrosnąć ze względu na wciąż istniejące ryzyko powodzi" - podano w komunikacie.
FFA zapewniła ponadto, że ubezpieczyciele są "w pełni zmobilizowani", by jak najszybciej pomóc zarówno firmom, jak i osobom prywatnym.
Pierwszy spokojny dzień
Piątek był we Francji pierwszym spokojnym dniem po przejściu w środę i czwartek sztormu Eleanor, w którego wyniku w kraju zginęło pięć osób, a około 30 zostało rannych. Dwie osoby uznaje się za zaginione.
Francję nękają nadal ulewne deszcze. Agencja AFP podała, że poziom wód znacznie się podwyższył. Powodziami zagrożonych jest 11 departamentów, na północnym i południowym wschodzie kraju.
W piątek opady deszczu we francuskiej stolicy spowodowały wzrost poziomu wody w Sekwanie o ponad o 3,26 m, Francuzi spodziewają się dalszego wzrostu w ciągu weekendu. Poziom wody ma się ustabilizować na początku przyszłego tygodnia.
Policja w Paryżu zapewniła, że dokładnie monitoruje sytuację i przygotowała środki awaryjne na wypadek powodzi.
Przed Eleanor Francję w pierwszych dniach nowego roku nawiedził sztorm Carmen, który przez kilka dni szalał w szczególności w Bretanii, na północnym zachodzie Francji. Prędkość wiatru dochodziła do 130 km/h.
Niespokojna pogoda w Europie
Poza Francją silny wiatr i ulewne opady deszczu nękały w pierwszych dniach tego roku także Wielką Brytanię, Szwajcarię, Niemcy, Belgię, Holandię i Hiszpanię. Zamknięto lotniska, występowały zakłócenia w ruchu kolejowym, tysiące gospodarstw domowych pozbawionych było prądu.
W Niemczech po burzy Burglind, która przeszła w tym tygodniu, w wielu regionach kraju pojawiły się poważne powodzie i osunięcia ziemi. W Badenii-Wirtembergii wylała rzeka Neckar (prawy dopływ Renu). Rzeka została zamknięta do żeglugi między miastami Mannheim i Heilbronn.
Rzeka Mozela (lewy dopływ Renu) była zamknięta dla wszystkich statków, a jej poziom wody był wyższy o 4 metry niż zwykle.
Kolonia leżąca nad Renem również żyje w obawie przed powodzią. Statkom pływającym po ruchliwej drodze wodnej w pobliżu tego miasta nakazano zmniejszyć prędkość i pozostawać w stałym kontakcie radiowym z władzami.
Autor: AP//rzw / Źródło: ENEX, Reuters, PAP; źródło głównego zdjęcia: PAP/EPA/RONALD WITTEK