Piekielny upał i "to już naprawdę ostatnia góra". Ponad 50 km w najgorętszy dzień w roku

Chudy Wawrzyniec 2015
Chudy Wawrzyniec 2015
Chudy Wawrzyniec 2015

Czego będę potrzebować? Startujemy przed świtem, może długiego rękawa? Nie, wody. Dużo jedzenia? Nieee, wody. Wody, wody... i jeszcze trochę... wody.

Szykuję się na 80 km z hakiem i na tę wodę zakręcam się tak bardzo, że w efekcie zupełnie nie myślę o jedzeniu. I zapominam zabrać z domu żele i wafelki. Na szczęście na miejscu ratuje mnie James. - Masz tu dwa żele, wystarczy ci do punktu. Potem będziesz mieć jedzenie stamtąd - szacuje. I chociaż na początku bronię się i chcę tylko jeden, w końcu się łamię. Tak zaczęła się tegoroczna przygoda z Chudym Wawrzyńcem, czyli ultramaratonem w Beskidzie Żywieckim.

Przygotowania

Na Chudym Wawrzyńcu do wyboru są dwie trasy: krótka o długości 50 km z hakiem i dłuższa, która ma ponad 80 km. Decyzję, którą pokonamy, podjąć można w dowolnym momencie: przed biegiem, na starcie, albo już na samym rozejściu tras na 40. kilometrze. Potem to już ciężko, bo po rozejściu w obie strony są zbiegi. Jak się człowiek za późno rozmyśli i zmieni zdanie, to musi potem mocno podchodzić, żeby cofnąć się na punkt. Ja w formularzu, który wypełniamy przed startem, wpisuję, że raczej 80+, co oznacza niewiążącą deklarację, że skłaniam się ku trasie długiej.

Trasa Chudego Wawrzyńca 2015
Trasa Chudego Wawrzyńca 2015Trasa Chudego Wawrzyńca 2015chudywawrzyniec.pl

"Plan mam, żeby wziąć bukłak 1,5 l mineralki 2000 na plery i na przód bidon z jakimś izo. I teraz jaki izo najlepszy? [...] Woda z miodem to mam wrażenie że skiśnie, ale może nie? Weźcie coś poradźcie, bo się cykam" - proszę kolegów o radę przed biegiem. I dostaję kilka porad, ale głównie powtarza się jedna: woda. Dużo wody. Ostatecznie decyduję się na wodę mineralną.

Dzień na bieg zapowiada się najcieplejszy w roku. A ja jeszcze nigdy przed biegiem się nie bałam tak, jak teraz. Nawet wtedy, gdy startowaliśmy w piekielnym mrozie w górach tuż obok - wtedy byłam bardziej nieświadoma tego, co zaraz się wydarzy. Na szczęście teraz wsparcie leci ze wszystkich stron: część porad dotyczy w ogóle porzucenia pomysłu startu, niektórzy znajomi po prostu zagrzewają do walki.

Profil trasy 80-kilometrowej Chudego Wawrzyńca
Profil trasy 80-kilometrowej Chudego WawrzyńcaProfil trasy 80-kilometrowej Chudego Wawrzyńcachudywawrzyniec.pl

Kilka razy dziennie słyszę zapewnienia, że naprawdę nie muszę biec długiego Chudego, że krótki wystarczy. I że niczego nie trzeba udowadniać. Ale czuję, że trochę muszę, bo w zeszłym roku bieg ukończyłam, ale po limicie. Teraz chcę tryumfalnie przekroczyć metę przed upływem 16 godzin, mając w nogach 80 km z hakiem. Jeżeli zeszłoroczna historia miałaby się powtórzyć drugi raz z rzędu, to chyba zeszłabym z tego łez padołu ze smutku. I zgryzoty. A że znam siebie trochę i wiem, że mogę napierać z wyłączeniem rozsądku, umawiam się, że jeżeli do rozejścia tras dojdę po więcej niż sześciu godzinach, zdecyduję się na krótszą trasę. Mówię to na głos, żeby było nieodwołalne.

Start!

Przedstartowa noc mija idealnie według planu: spać na kwaterze kładziemy się cztery godziny przed pobudką, wszystko przygotowane, niczego nie brakuje. Odzyskuję spokój i naprawdę wierzę, że wszystko będzie dobrze. A jak się nie uda długiego, to uda się krótki. Jestem zupełnie pogodzona ze wszsytkim, co ma się wydarzyć. Do zakończenia fazy przedstartowej trzeba jeszcze: przeprowadzić pobudkę, zjeść śniadanie, skorzystać z toalety i pójść na start. I wszystko się udaje!

Gdy chwilę po 4:00 ruszamy z placu w Rajczy, jest jeszcze chłodno. Nie aż tak, żebyśmy musieli podskakiwać i rozgrzewać zmarznięte ręce, ale temperatura na pewno odbiega od tej, jaką znamy z nocy w Warszawie. Zamiast 25 jest jakieś 15 stopni, to pozwala trochę się rozpędzić na początku. "Im więcej zrobię teraz, jak jest chłodno, tym spokojniej będzie można biec później w upale" - myślę. I sprawnie pokonuję kolejne kilometry

Wielka Racza

Ani się orientuję, a po kilku pierwszych górkach i dołkach jestem już na podejściu na Wielką Raczę. Rok temu w tym miejscu już umierałam. Teraz nie wiem, jak to się stało, że tak szybko minęło. Dodatkowo zegarek podpowiada (na wypadek, gdybym zapomniała), kiedy będą moje ulubione zbiegi. I teraz właśnie szykuje się jeden z nich. Doskonale!

Krótka wizyta w schronisku, zesłanie filmiku do relacji na żywo (można ją zobaczyć tu) i już pędzę w dół. Ależ się rozpędzam! Zbiegi lubię mniej więcej tak samo, jak zjazdy na tyłku zimą w wysokich górach. Obydwie czynności doskonalę z roku na rok - tak, by były jak najbardziej bezpieczne, a z drugiej strony najszybsze jak się da. Teraz wyprzedzam człowieka za człowiekiem, jednocześnie panując nad każdym krokiem. W takich momentach czuję, że jestem w moim miejscu i czasie. I jeszcze to kombinowanie nad każdym krokiem! Przy zbiegach mózg pracuje na najwyższych obrotach, analizuje każdy kamyczek, każdy uskok. Większości z nich nawet nie rejestruję głową, "widzą" je za to nogi, które omijają wszystkie niebezpieczne momenty.

Tak jest do chwili aż... coś idzie nie tak. Przed sobą mam idących mniej więcej obok siebie dwóch gości. Wyliczam, że spokojnie uda mi się wpasować między nich - nie idą idealnie równolegle, jeden jest kilka kroków za drugim. Niestety, nie biorę pod uwagę, że chłopaki nie idą obaj z tą samą prędkością. Pędzę. Zanim się orientuję, oni zrównują się, a ja - żeby uniknąć wpadnięcia na nich z prędkością śnieżnej lawiny - ląduję na trawie u ich stóp. Ci przerażeni: - Nic ci nie jest, wszystko w porządku? - pytają zaniepokojeni. - Wszystko w porządku, wszystko w porządku - powtarzam tylko jak w amoku, podnoszę się i lecę dalej. Potem zobaczę, że lekko starte mam kolano, ale krwi prawie nie ma, nic nie boli - można pędzić dalej. "Wzięli mnie za wariatkę, na bank!" - powtrzam w duchu. Ale co tam!

9:00. Upał odpalony

Potem jest już tylko: góra, dół, góra, dół... kolejne kilometry, kolejne godziny. Aż w końcu zaczynam się ruszać jak mucha w smole. Patrzę na zegarek, a tam już dziewiąta. Szlag by to! Do punktu na 37. km jest niewiele, ale zupełnie nie mogę się rozpędzić. Co próbuję, zaczyna niszczyć mnie gorąco. Do tego jak na złość ciągle poruszamy się odkrytych terenach. Gdy tylko wychodzę spomiędzy drzew, żar leje się z nieba. "A to dopiero dziewiąta, co będzie za kilka godzin?!" - myślę i drepczę (coraz wolniej) do punktu z jedzeniem. Przed oczami mam obiecane arbuzy, którymi mam plan najeść się na punkcie. Gdy w końcu majaczą mi na stole w oddali, od razu porywam kawałek i łapczywie wgryzam się w czerwony miąższ. Jeju, co za ulga!

Nie ma szans. Tłumaczenia

Jem tak kilka kawałków, uzupełniam wodę w bukłaku, patrzę na zegarek... a tam do 10 został kwadrans. "No to klops" - myślę, bo rachunek jest nieubłagany. Piętnaście minut i trzy kilometry (i to pod górkę!) do rozejścia tras na Rycerzowej. Nie ma możliwości, żebym zdążyła przed upływem sześciu godzin tam dotrzeć. A jak nie ma możliwości, to muszę odpuścić - słowo to słowo. Może to i wygodnickie podejście, pójście na łatwiznę (cały czas to sobie wyrzucam), może tchórzostwo... ale próbuję ciągle przekonywać się, że to po prostu rozsądek bierze górę. Na tym 37. kilometrze jestem już mocno przegrzana, a w ciągu najbliższych godzin nie ma szans na ochłodzenie. Gdy jeszcze dodatkowo pomyślę sobie o hali, jaka czeka na zawodników na trasie 80+ na końcu, robi mi się po prostu słabo.

Spokojnie więc relaksuję się na punkcie, jem, dzwonię do najbliższych i w końcu ruszam. A gdy te trzy kilometry pokonuję w godzinę, wiem już, że decyzja była trafiona. Pewnie zmieściłabym się w limicie całości, ale na mecie byłabym trupem. Albo bym się nie zmieściła. Bez ceregieli skręcam więc na 50+ (tak samo bez zastanawiania, jak w zeszłym roku w drugą stronę) i po chwili jestem już na łąkach. Znów żar z nieba, ale to zbieg i świetne panoramy, więc jest cudownie. "Ależ tu jest pięknie na tej pięćdziesiątce" - myślę.

Ostatni podbieg

Wcześniej jeszcze chłopaki na trasie uspokajają, że do mety został już tylko jeden lekki podbieg na Muńcoł i potem z górki do mety. Pokazują profil trasy i faktycznie nie wygląda to źle. Ja z tego odcinka zupełnie się nie przygotowałam - miało mnie tu przecież w ogóle nie być - dlatego każdą taką uspokajającą informację chłonę jak gąbka.

Profil 50-kilometrowej trasy Chudego Wawrzyńca
Profil 50-kilometrowej trasy Chudego WawrzyńcaProfil 50-kilometrowej trasy Chudego Wawrzyńcachudywawrzyniec.pl

I w końcu jest pod górkę. Potem lekko w dół i znów pod górkę i w dół... takie falowanie. Gdy w końcu przekraczam drogę (wyczekiwałam jej - nauczyłam się z mapy, że Muńcoł jest zaraz potem) i kibic, który tam siedzi mówi, że to już ostatnie podejście, cieszę się jak dziecko, że zaraz czeka nas cudowny zbieg. Czekam na niego, bo chcę wreszcie nie musieć iść - teraz przy tym upale biegiem lecę już tylko jak jest w dół. Gdy tylko próbuję przyspieszać na płaskim albo pod górę, organizm zaczyna gotować się z gorąca.

No i ten człowiek mówi, że to już ostatni podbieg. - Naprawdę? Nie będzie już więcej tych strasznych gór? - nie dowierzam. - Teraz pod górkę, potem trochę po płaskim, znów pod górkę i potem już tylko w dół - mówi. Wierzę mu. Ale rzeczywistość jest o wiele bardziej brutalna: podejść okazuje się być dużo więcej. Razem z chłopakami, z którymi je robimy, ciągle mamy nadzieję, że "to już ostatnie" i ciągle okazuje się, że to jeszcze nie to. Zupełnie jak na Oszuście na długiej trasie rok temu! - Już trzy razy mówiłem mu, że to już ostatnie i on mi teraz nie wierzy. Sami spróbujcie go przekonać - mówi o swoich rozmowach z zagranicznym kumplem jeden z chłopaków. - It's the last one! - przekonujemy obcokrajowca, ale nie wygląda, jakby nam uwierzył.

Ostatni kilometr

Tym razem jednak mamy rację - na ścieżce majaczy tabliczka, że dalej jest już tylko w dół. No wreszcie! Puszczam się zbiegiem, bo nagle w głowie odżywa nadzieja, że zmieszczę się w dziewięciu godzinach. Po co o to walczyć? Nie wiem, dopiero później się to zweryfikuje. Na razie jakoś głupio myślę, że się uda - zostają cztery kilometry i ja je biegnę. Wciągam jeszcze ostatni żel od Jamesa, to dodaje mi trochę sił.

Wygląda na to, że teraz już będzie jak zwykle: czuć metę, można mocno biec, wejdę na prędkość naddźwiękową, potem nadświetlną i w pięknym stylu przetnę metę.

Ale... kilometr przed metą zaczyna się nieprzewidziane, prawdziwe piekło. Wszystko przez to, że trasa prowadzi już asfaltem, a słońce jest w najwyższym punkcie. Nie ma grama cienia, przez co nawierzchnia rozgrzana jest do granic możliwości. Rozpędzona wpadam na ten rozgrzany do czerwoności teren i nagle... grzęznę jak mucha w smole. Przez ten żar z nieba nie jestem w stanie biec, mogę tylko iść i to wcale nie żwawym marszem, ale ledwo powłócząc nogami. Gdy tylko przyspieszam, zaczynam odpływać. "Zwolnij!" - zdaje się wołać organizm. No to zwalniam. Zamiast więc na tym ostatnim kilometrze osiągać niesamowite prędkości, wydłużać krok i cieszyć się bliskością mety, walczę, żeby w ogóle utrzymać się na nogach. W efekcie zamiast mieć na liczniku poniżej 5 min/km, mam więcej niż dwa razy tyle.

Rozpędzam się dopiero na ostatnich 100 metrach przed metą i zaraz po jej przekroczeniu padam na leżak. "Już po wszystkim" - myślę z ulgą. A zaraz potem dołączam do kumpli, którzy chłodzą się w rzece.

Nikogo z naszych na długiej

Opisanie tego zajęło chwilę, bo w głowie zagościł jakiś mętlik. "A może trzeba było długą? Jak to w ogóle podsumować?" - kałapućkałam się w tych myślach przez kilka dni, chociaż wszyscy naokoło mówili, że wszystko dobrze wyszło. Okazało się, że nikt z naszej 6-osobowej biegowej ekipy - poza Asią, która zrobiła to przez pomyłkę, ale bieg przerwała - nie zdecydował się biec długiej trasy. Z rozsądku. To znaczy, że i moja decyzja była słuszna. Uff, czyli jestem normalna...

WIĘCEJ NA BLOGU "TAK DOBIEGNĘ"

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Pozostałe wiadomości

Zaraz po upalnej niedzieli czeka nas wizyta frontu chłodnego. To, jak wpłynie ona na temperaturę, opisuje autorska długoterminowa prognoza temperatury na 16 dni, przygotowana przez Tomasza Wasilewskiego. Ekspert z tvnmeteo.pl sprawdza w niej także, jakie warunki mogą panować w Polsce do końca czerwca.

Pogoda na 16 dni. Taki może być początek wakacji

Pogoda na 16 dni. Taki może być początek wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW ostrzega przed burzami, którym towarzyszyć będą obfite opady deszczu i silny wiatr. Synoptycy wydali alarmy pierwszego i drugiego stopnia. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Burze na południu kraju. Wydano alarmy nawet drugiego stopnia

Burze na południu kraju. Wydano alarmy nawet drugiego stopnia

Źródło:
IMGW

W niedzielę termometry w części Polski pokazały powyżej 30 stopni Celsjusza. Najwyższe wartości zanotowano na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim. W którym mieście było najgoręcej?

Gorąca aura w niedzielę. Gdzie skwar był największy?

Gorąca aura w niedzielę. Gdzie skwar był największy?

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl

Pogoda na dziś. Poniedziałek 16.06 w większości kraju będzie pochmurny. Przesuwająca się nad Polską strefa opadów przyniesie miejscami ulewny deszcz, szczególnie obfity na obszarach górskich. Warunki biometeorologiczne będą przeważnie niekorzystne.

Pogoda na dziś - poniedziałek 16.06. Nad Polską wędrować będzie strefa opadów

Pogoda na dziś - poniedziałek 16.06. Nad Polską wędrować będzie strefa opadów

Źródło:
tvnmeteo.pl

Po pogodnym i słonecznym, a miejscami również upalnym weekendzie, pogoda nad Polską ulegnie sporej zmianie. Już najbliższej nocy nad nasz kraj zacznie wkraczać front atmosferyczny, przynoszący ze sobą opady i burze. Deszcz widać w prognozach na cały przyszły tydzień - gdzie i kiedy spadnie go najwięcej?

Zmiana pogody w Polsce. Gdzie ma najsilniej padać?

Zmiana pogody w Polsce. Gdzie ma najsilniej padać?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Burza tropikalna Dalila szaleje u wybrzeży Meksyku. W sobotę silny wiatr i ulewy spowodowały szkody w Acapulco - restauracje wpadły do oceanu, a ulice zostały zalane. Podczas burzy na Pacyfiku zatonęło kilka łodzi rybackich, na szczęście bez załogi na pokładzie.

Po burzy restauracje wpadły do oceanu

Po burzy restauracje wpadły do oceanu

Źródło:
informador.mx, Conagua

W Hiszpanii trwa sprzątanie po powodziach, które w piątek wieczorem i sobotę przetoczyły się przez kraj. Ulewny deszcz spowodował spore zniszczenia w okolicach Saragossy. Woda zdewastowała wiele domów, uszkodziła drogi i zmyła mosty.

Powódź nadeszła w nocy. "Woda praktycznie sięgała sufitu"

Powódź nadeszła w nocy. "Woda praktycznie sięgała sufitu"

Źródło:
heraldo.es, 20 minutos

Na islandzkim wybrzeżu utknęła orka. Służbom udało się odeskortować ją do wody, jednak kolejnego dnia zwierzę znów znalazło się na lądzie. Specjaliści musieli podjąć trudną decyzję o eutanazji.

Orka utknęła na lądzie. Trudna decyzja służb

Orka utknęła na lądzie. Trudna decyzja służb

Źródło:
ENEX, grapevine.is, icelandreview.com

Start misji Axiom-4 z Polakiem Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) może odbyć się nie wcześniej niż w czwartek 19 czerwca - wynika z sobotniego wspólnego oświadczenia amerykańskiej agencji kosmicznej NASA oraz firm Axiom Space i SpaceX.

Kiedy Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w kosmos? Jest komunikat NASA

Kiedy Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w kosmos? Jest komunikat NASA

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Kilka dni temu do sieci trafiło wideo, na którym mężczyzna w pobliżu Mięguszowieckiego Szczytu Pośredniego w Tatrach kopie w przepaść kamień. Przewodnik tatrzański Jan Krzeptowski-Sabała tłumaczył w TVN24, czym mogą grozić takie zachowania. Opowiadał też o tym, jakie inne nieodpowiedzialne zachowania widuje w górach.

"Czasem wydaje się nam, że turyści niczym już nas nie zaskoczą. A jednak"

"Czasem wydaje się nam, że turyści niczym już nas nie zaskoczą. A jednak"

Źródło:
TVN24

Do redakcji Kontaktu24 zgłosił się pan Wojtek z Szubina (woj. kujawsko-pomorskie), któremu udało się nagrać fruczaka gołąbka, czyli naszego polskiego kolibra.

Fruczak gołąbek przyleciał do Reportera24. Nagranie

Fruczak gołąbek przyleciał do Reportera24. Nagranie

Źródło:
Kontakt24

Jest czerwiec, więc truskawki pojawiają się na naszych stołach. Warto jednak wiedzieć, że nie tylko sama ich czerwona część jest źródłem mnóstwa korzystnych składników odżywczych. Jak przekonują naukowcy z dwóch polskich uczelni, także szypułki są dla nas zdrowe.

Nie wyrzucaj szypułek truskawek

Nie wyrzucaj szypułek truskawek

Źródło:
PAP

Czego spodziewać się w pogodzie w Boże Ciało oraz długi, czerwcowy weekend? W prognozach na ten czas widać dużo słońca. Jeśli pojawią się opady, to tylko lokalnie. Zadowoleni będą ci, którzy nie lubią upału. Sprawdź, co nas czeka.

Najnowsza prognoza na Boże Ciało i długi weekend

Najnowsza prognoza na Boże Ciało i długi weekend

Źródło:
tvnmeteo.pl

Upalna aura dotarła do Włoch. W sześciu miastach, między innymi w Rzymie, w sobotę w mocy jest najwyższy stopień alertu przed upałem, wydany przez ministerstwo zdrowia. W niedzielę miast, w których obowiązuje to ostrzeżenie będzie jeszcze więcej.

40 stopni i więcej. Czerwone alarmy dla kolejnych miast

40 stopni i więcej. Czerwone alarmy dla kolejnych miast

Źródło:
PAP

W Turcji naukowcy potwierdzili występowanie nowego, inwazyjnego gatunku kleszcza. Na Haemaphysalis longicornis natrafiono po raz pierwszy w Stambule, ale jego naturalnym miejscem występowania jest Azja Wschodnia. Badacze są zaniepokojeni, ponieważ pajęczak może być odpowiedzialny za przenoszenie 30 różnych chorób.

Inwazyjny gatunek kleszcza. Naukowcy potwierdzają

Inwazyjny gatunek kleszcza. Naukowcy potwierdzają

Źródło:
Daily Sabah

Maleńki wodny płaz z Meksyku może skrywać wielką tajemnicę dotyczącą zdolności do odrastania kończyn. Naukowcy odkryli właśnie, że kluczową rolę w tym procesie odgrywa znany z leczenia trądziku kwas retinowy. Czy aksolotl w przyszłości pomoże ludziom odzyskiwać utracone części ciała?

Sprawili, że świeciły w ciemności. Tak poznali ich sekret

Sprawili, że świeciły w ciemności. Tak poznali ich sekret

Źródło:
CNN

Gwałtowne powodzie, które nawiedziły miasto San Antonio w Teksasie, pochłonęły co najmniej 11 ofiar śmiertelnych. Kilka osób uznaje się za zaginione. Służby ratunkowe prowadzą intensywne poszukiwania. Władze ostrzegają, że bilans ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.

"Rozmawiałam z nim przez telefon, kiedy to się działo". Powodzie zabiły 11 osób

"Rozmawiałam z nim przez telefon, kiedy to się działo". Powodzie zabiły 11 osób

Źródło:
PAP, BBC

Choć nietoperze żyją zaskakująco długo jak na swoje niewielkie rozmiary, niemal nie zapadają na nowotwory. Naukowcy z University of Rochester doszli do tego, dlaczego się tak dzieje. To odkrycie może mieć ogromne znaczenie dla rozwoju nowych terapii onkologicznych u ludzi.

Dlaczego nietoperze nie chorują na raka

Dlaczego nietoperze nie chorują na raka

Źródło:
PAP

Międzynarodowy zespół naukowców dokonał interesującego odkrycia na temat bakterii. Okazuje się, że gdy są głodne, mogą zabijać i zjadać swoich "pobratymców". Odkrycie opisano w magazynie "Science".

Co zjadają głodne bakterie. Zaskakujące odkrycie

Co zjadają głodne bakterie. Zaskakujące odkrycie

Źródło:
phys.org

Tajfun Wutip dotarł w piątek do południowych Chin. Przyniósł wichury i obfite opady deszczu. Przed uderzeniem żywiołu władze prewencyjnie ewakuowały kilkanaście tysięcy mieszkańców.

Ewakuacje, nie kursują pociągi, zamknięte szkoły. Wutip uderzył

Ewakuacje, nie kursują pociągi, zamknięte szkoły. Wutip uderzył

Źródło:
Reuters, Xinhua, Anadolu Agency

Dziewięciolatka z USA niemal straciła rękę w wyniku ataku rekina na Florydzie. Dziewczynka została przetransportowana śmigłowcem do szpitala, gdzie przeszła "długą operację". Jej krewni opowiedzieli o dramatycznych wydarzeniach w rozmowie z mediami.

Rekin zaatakował 9-latkę

Rekin zaatakował 9-latkę

Źródło:
ABC News, CNN

W amerykańskim stanie Oregon szaleją pożary lasów. Władze zdecydowały o ewakuacji mieszkańców i zamknięciu odcinków autostrad. Niewykluczone, że pożar zaprószył człowiek.

Pożary lasów nie dają się opanować. Ewakuacje i przygotowanie do kolejnych

Pożary lasów nie dają się opanować. Ewakuacje i przygotowanie do kolejnych

Źródło:
CNN, KOIN.com

Wilczyca zmarła na skutek zadławienia się foliową torebką z resztkami jedzenia. Zwłoki zwierzęcia zostały znalezione w lasach Nadleśnictwa Kobiór w województwie śląskim. Przyrodnicy apelują o niepozostawianie odpadów w lasach - stanowią one śmiertelne zagrożenie dla ich mieszkańców.

Wilczyca konała w męczarniach. Połknęła woreczek foliowy

Wilczyca konała w męczarniach. Połknęła woreczek foliowy

Źródło:
RDLP Katowice, Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"

Denga to zakaźna choroba tropikalna, roznoszona przez komary. Naukowcy stale próbują walczyć z jej rozprzestrzenianiem się, opracowując nowe metody, które pozwolą ostrzegać ludność przed zagrożeniem.

"Kiedy słyszę komary, czuję przerażenie"

"Kiedy słyszę komary, czuję przerażenie"

Źródło:
Reuters

W środę późnym popołudniem Madryt nawiedziła potężna burza gradowa. Zaskoczyła mieszkańców i sparaliżowała ruch w wielu częściach miasta. Grad wielkości piłek golfowych pozostawił po sobie duże zniszczeń. Na ulicach stolicy zrobiło się biało.

Grad jak piłki golfowe, połamane drzewa. Chaos w Madrycie

Grad jak piłki golfowe, połamane drzewa. Chaos w Madrycie

Źródło:
El Mundo, Europa Press

Elon Musk nawołuje do deorbitacji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Prezes SpaceX wyraził w piątek obawy, że starzejąca się infrastruktura stacji wiąże się z ryzykiem dla astronautów. Jak dodał, do opuszczenia ISS powinno dojść w ciągu dwóch lat.

Elon Musk "rekomenduje" deorbitację Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Elon Musk "rekomenduje" deorbitację Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Źródło:
Reuters, AP, SpaceNews, x.com

Tornada przeszły w czwartek przez Teksas. W hrabstwie Wharton potwierdzono wystąpienie dwóch trąb powietrznych, a silny wiatr zdewastował wiele domów. Tornada pojawiły się także w innych częściach stanu.

Wiało z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Podmuchy zmiotły domy

Wiało z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Podmuchy zmiotły domy

Źródło:
CNN, myhighplains.com

Część Republiki Południowej Afryki nawiedziły katastrofalne powodzie, wywołane przejściem zimnego frontu. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła w czwartek do 78. Władze podkreślają, że może być ich jednak jeszcze więcej.

"Kiedy wody opadną, zostanie znalezionych więcej ludzi"

"Kiedy wody opadną, zostanie znalezionych więcej ludzi"

Źródło:
Reuters, SABC

30-latek został zraniony przez bizona w Parku Narodowym Yellowstone we wtorek. Pracownicy podali, że zwiedzający podeszli zbyt blisko do grupy zwierząt, tym samym narażając się na atak. To drugie takie zdarzenie tej wiosny. W maju ofiarą bizona padł 47-latek.

"Są nieprzewidywalne, biegają trzy razy szybciej niż ludzie". Kolejny atak

"Są nieprzewidywalne, biegają trzy razy szybciej niż ludzie". Kolejny atak

Źródło:
The Independent, The Guardian