Rok 2012 prawdopodobnie będzie najcieplejszym rokiem w w Stanach Zjednoczonych od 117 lat, a więc od czasu, w którym zaczęto prowadzić pomiary temperatury. Szanse na to, że październikowe ochłodzenie odbierze mu tytuł, są znikome. Żeby tak się stało, w listopadzie i w grudniu musiałoby być rekordowo zimno.
Po 16 miesiącach, podczas których temperatura w 48 stanach USA była wyższa niż średnia, nadszedł nieco chłodniejszy październik, wynika z danych zaprezentowanych w czwartek przez NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration - Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery).
Letnie gorąco
Pomimo październikowego ochłodzenia, 2012 rok wciąż ma dużą szansę na to, by stać się najcieplejszym rokiem w Stanach Zjednoczonych od 1895 roku, a więc od czasu, od kiedy mierzy się temperaturę. Przyczynił się do tego m.in. fakt, że Amerykanie mają za sobą rekordowo ciepłą wiosnę i trzecie najgorętsze lato w historii pomiarów.
Jesienne ochłodzenie
Po trwającym 16 miesięcy okresie, w którym miesięczne temperatury przekraczały średnie wartości, nadszedł październik. W tym miesiącu w 19 stanach położonych od granicy z Kanadą po Zatokę Meksykańską odnotowano spadek temperatury poniżej średniej. Tylko na południowym zachodzie i na północnym wschodzie USA było cieplej niż zazwyczaj.
Prawdopodobnei najcieplejszy
Zdaniem NOAA, żeby 2012 rok nie był rekordowo ciepły, w listopadzie i w grudniu musiałoby być naprawdę chłodno - w ciągu tych dwóch miesięcy powinny zostać odnotowane wręcz rekordowo niskie temperatury. Tak więc ogłoszenie przez amerykańskich meteorologów 2012 roku najcieplejszym nadal jest bardzo prawdopodobne.
Autor: map/mj / Źródło: huffingtonpost.com, NOAA