Lodowce Arktyki topnieją w zastraszającym tempie. Profesor doktor habilitowany Jacek Jania z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, przewodniczący Centrum Studiów Polarnych, od 40 lat bada zmiany zachodzące w zasięgu lodowców, lodu morskiego oraz pokrywy śnieżnej. Jak powiedział, wszystko co dzieje się obecnie z Arktyką, może mieć znaczący wpływ na kondycję i klimat całego świata.
Archipelag Svalbard to oddalone najbardziej na północ zamieszkane miejsce świata. Jest to też miejsce z najszybciej rosnącą temperaturą i najszybszym cofaniem się lodowców.
- Od ponad 40 lat obserwuję zmiany w zasięgu lodowców, ale także lodu morskiego czy pokrywy śnieżnej i ostatnie 20 lat to jest dramatyczne przyspieszenie zmian. Wiąże się to z szybszym ocieplaniem Arktyki w porównaniu do naszej szerokości geograficznej. To się dzieje nawet ponad trzy razy szybciej niż w rejonie Polski - mówił w programie "Wstajesz i weekend" profesor doktor habilitowany Jacek Jania z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, przewodniczący Centrum Studiów Polarnych.
Zmiany w skali światowej
Jak zauważył profesor, ludzie nie mają świadomości, jak topnienie lodowców może wpłynąć na zmiany na całym świecie.
- Nie zdajemy sobie sprawy, że klimat naszej Ziemi to jest system połączony, że powietrze nie ma granic i Arktyka, cieplejsza Arktyka, generuje zmiany w średnich szerokościach geograficznych, przyspiesza cyrkulację atmosferyczną, zwłaszcza zimą. Częstsze są sztormy na Bałtyku, ale i przechodzą silne porywy wiatru nad całością Polski - zauważył gość.
Topniejące lodowce, pokrywa śnieżna i lodowa to przede wszystkim wzrost poziomu wód na całym świecie.
- To nam może wydawać się dość abstrakcyjne, ale dopiero, gdy pojedziemy na wakacje nad morze i zobaczymy, że nasza ulubiona plaża jest wyraźnie mniejsza, bo jesienny czy zimowy sztorm dużo zabrał, zdajemy sobie sprawę, że to dotyczy także nas - powiedział Jania.
Znamy Księżyc, nie znamy oceanów
Jak stwierdził profesor, trudno przewidzieć, jaka przyszłość czeka lodowce i jakie będzie to mieć dla nas konsekwencje. Bazować możemy jedynie na przeszłości i w ten sposób budować modele atmosfery. Jania zauważył, że atmosfera to nie tylko powietrze, ale również interakcje z oceanem.
- Tu muszę z dużym smutkiem powiedzieć, że w skali Polski, ale i w skali świata, wiedza o oceanach jest zdecydowanie gorsza niż wiedza o tym co dzieje się na powierzchni Księżyca. Intensywniejsze ocieplanie Arktyki wiąże się także z napływem cieplejszej wody atlantyckiej w bramy Arktyki, czyli w Cieśninę Fram pomiędzy Svalbardem a Grenlandią. Cieplejsza woda, szybsze topnienie, cieplejsze powietrze nad Arktyką, cieplejsze pogranicze z naszymi szerokościami geograficznymi. Ten system jest o wiele bardziej skomplikowany, jeżeli dodamy do tego jeszcze lodowce i lód morski.
Zmiany widoczne gołym okiem
Średnia temperatura w okolicach Svalbardu zdążyła już wzrosnąć o 4 stopnie Celsjusza. W Polskiej Stacji Polarnej położonej w południowej części Svalbardu notuje się wzrost o nawet 1,2 stopnia na dekadę. Profesor zauważył, że człowiek ma zdolność do odczuwania temperatury chwilowej, ale nie potrafi dostrzec ich wpływu na otaczające środowisko. Tymczasem - Arktyka się zmienia - jest mniej lodu, mniej jest pokrywy śnieżnej na niższych wysokościach nad poziomem morza, dramatycznie znikają lodowce.
- Lodowiec, który jest badany w pobliżu Polskiej Stacji Polarnej [...] w ciągu ostatnich 30 lat cofnął się o ponad półtora kilometra. To widać gołym okiem, jak dramatycznie te zmiany przebiegają - opisał profesor.
Całej rozmowy z profesorem Janią wysłuchasz tutaj:
Autor: kw/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock