Walka z nadprogramowymi kilogramami to walka trudna, okupiona cierpliwością, litrami potu, rewolucją na talerzu i w sposobie życia. Można ją wygrać albo przegrać. Nasz bohater podjął się walki i odniósł sukces, zmniejszając swoją wagę aż o 50 kilogramów.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
- Wszystko zaczęło się w czerwcu 2014 roku - przyznał Grzegorz Ciołek, obecnie mierzący 177 cm 30-letni wysportowany mężczyzna. Ale nie zawsze taki był. - Przed metamorfozą ważyłem 127 kg - zaznaczył. Schudł w sumie 50 kilogramów, dochodząc do wagi 77 kg. - Dziś skupiam się na rozbudowywaniu tkanki mięśniowej, ważę 79 kg - dodał.
Problematyczna codzienność
- Wcześniej miewałem problemy zdrowotne, a codzienne czynności, jak wejście po schodach czy wiązanie butów, sprawiały mi wiele trudności - opowiadał Ciołek. - Prowadziłem rozrywkowy tryb życia - przyznał szczerze. Ale miał dość i postanowił, że coś należy zmienić. Zaczął powoli, od rzucenia palenia 28 stycznia 2013 roku. - Wiedziałem z czym to się wiąże. Waga w przeciągu zaledwie półtora miesiąca pokazywała o 10 kg więcej - nie krył.
Małe, wolno stawiane kroczki
Utwierdził się w przekonaniu, że czas zadbać o siebie, choć niespieszno było mu zmienić styl życia.
- Długo zbierałem się do następnego kroku, jakim miała być walka z wagą - przyznał. - Pewnego razu spotkałem kolegę z liceum, który próbował mnie namówić na wspólne przejażdżki rowerowe. Sam bardzo dużo jeździ - wspominał. - Pomógł mi przy zakupie roweru i się zaczęło - opowiadał.
Założył, że pedałując dokona znacznej redukcji wagi.
- Zdawałem sobie sprawę, że muszę najpierw zgubić dużo na rowerze. Innej dyscypliny moje stawy mogłyby nie wytrzymać - wyjaśnił. Gdy waga całkowita była o 10-15 kg mniejsza, odważył się biegać. - Starałem się biegać raz w tygodniu na zewnątrz i 2 razy w tygodniu na bieżni - wspominał. A zapału mu nie brakowało.
Determinacja i motywacja
- Byłem tak zdeterminowany i głodny swojego sukcesu, że trenowałem 5 dni w tygodniu. - Najwięcej siły i chęci dodawały mi efekty. Nic tak mnie nie motywowało i motywuje, jak efekty widziane gołym okiem - podkreślił. Zbędne kilogramy wypacał także na macie, trenując przez kilka miesięcy muai thai.
Słowem - Grzegorz Ciołek nie próżnował.
- Jeździłem na treningi, chodziłem biegać na bieżni, bardzo intensywnie trenowałem w domu (np. tabatę), w piątki regenerowałem się w saunie, zaś weekendy przeplatałem biegami i długimi wycieczkami rowerowymi - wymieniał.
Zdrowe drobne zmiany
Co interesujące, spektakularnej redukcji wagi nie dokonał na diecie od dietetyka, a za pomocą drobnych zmian dotychczasowego żywienia.
- Jadłem częściej i zacząłem spożywać więcej warzyw oraz owoców - wyjaśnił. - Obiady jadłem prawie takie same jak domownicy. Różnicą był sposób przygotowania - ja jadłem mięso gotowane, oni dowolne - wyjaśnił. Z czasem jego świadomość ewoluowała. - Nauczyłem się wybierać produkty bardziej wyselekcjonowane - podkreślił.
Efekt? Po rocznych zmaganiach, w czerwcu 2015, waga wskazała 88 kg.
- Dla wielu znajomych, którzy spotykali mnie na ulicy, to był szok - wspominał. Nic dziwnego - prawie cała przemiana nastąpiła w okresie zimowym. - Wśród znajomych cieszyłem się dużym szacunkiem i podziwem, co mnie budowało, choć czytałem różne opinie na swój temat... Jednak to mnie dodatkowo motywowało do dalszej pracy - podkreślił. Bo wraz z kolejnym rokiem nadeszło nowe wyzwanie.
Z redukcji na masę
- Postanowiłem popracować nad swoją sylwetką - wyjaśnił. - Dziś jestem na tzw. diecie na masę, gdzie pracuję nad budowaniem tkanki mięśniowej. Efekt jest taki, że centymetrów w tali ubywa, a waga o pół kilo rośnie - wyjaśnił.
Przyrostowi mięśni nietrudno się dziwić - Ciołek trenuje przez 6 dni tygodnia.
- 3 razy trening siłowy, 2 razy trening funkcjonalny, sobota na regenerację, w niedzielę dłuższe wybieganie - wyliczał.
Mimo ogromnej aktywności i sumienności nie kryje, że bywały dni, gdy nie chciało mu się iść na trening. - Wtedy za każdym razem "odwracałem się za siebie" i widząc, jak ciężką drogę już przebyłem, wiedziałem, że nie mogę się poddać - wyjaśnił. - Zrozumiałem, że nikt i nic mnie nie powstrzyma od zrobienia rzeczy które sobie wymarzyłem - podkreślił. - Jestem dumny z tego co osiągnąłem, ale cały czas myślę o tym, co jeszcze przede mną. Codziennie staram się wykraczać poza swoje możliwości - dodał.
Pokaż nam swoją historię!
Zgłoszenie o tytule METAMORFOZA powinno zawierać:
- opis osoby zgłaszającej się (wiek, zawód, miasto, numer telefonu, wzrost, waga przed i po odchudzaniu) - zdjęcia sprzed odchudzania, w trakcie i po odchudzaniu - klika zdań o tym, dlaczego to właśnie Twoja historia powinna pojawić się w TVN Meteo Active
Każda z Waszych historii to dowód na to, że jeśli się czegoś bardzo chce, to ciężko pracując się to osiągnie.
Autor: stella/jap / Źródło: TVN Meteo Active
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo Active