Od ponad pół wieku wszystkie większe huragany otrzymują nazwy. Czasami jest to Sandy, innym razem Katrina - imiona nadawane są według uznania Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO). Jednak Organizacja "350 action" chce to zmienić i wprowadzić pewną innowację... huragany mają się teraz nazywać tak jak czołowi amerykańscy politycy sprzeciwiający się polityce proekologicznej.
W rejonie basenu Morza Atlantyckiego i Pacyfiku coraz częściej uaktywniają się głębokie cyklony tropikalne. Część z nich zyskuje na sile i przeradza się w niebezpieczne huragany.
Od 1954 roku wszystkie większe huragany otrzymują konkretne imiona. Jednak według organizacji "350 action" nazwy te powinny się zmienić.
"Polityk" przemierza i pustoszy
Organizacja proponuje nadawać niszczycielskim huraganom nazwiska czołowych amerykańskich polityków przeciwnych proekologicznym rozwiązaniom. I tak na przykład, mówiąc o cyklonie, który pustoszy wszystko, co napotka na swojej drodze usłyszymy: "Marco Rubio niszczy wszystko, co stanie mu na drodze" lub "John Boehner zagraża wschodniemu wybrzeżu Stanów Zjednoczonych".
Dużo nie brakuje
Działacze "350 action" utworzyli na swojej stronie internetowej ogólnodostępną petycję, pod którą każdy może się podpisać. Zamierzają ją wysłać do WMO, a wraz z nią przedstawić prośbę o zmianę systemu nazewnictwa. Jak się okazuje, zainteresowanie jest całkiem spore. Do końca listopada potrzebnych jest 50 tys. wpisów, a dziś mają ich już ponad 40 tys.
Dodatkowo, stworzyli zakładkę, w której opisali wszystkie antyeologiczne działania polityków.
Organizacja proklimatyczna
"350 action" uważa, że ocieplenie klimatu to problem, który rozwija się szybciej niż zakładano i w dużej mierze spowodowany jest przez człowieka. Kilka stopni więcej na globalnym termometrze może całkowicie zmienić świat i zagrozić życiu milionów ludzi na świecie.
Autor: kt/mj / Źródło: Climate Name Change