Czwartek przyniósł gwałtowną aurę południowym regionom Polski. Nad Podkarpaciem utworzył się lej kondensacyjny. Jak powiedziała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, utworzył się on pod jedną z burzowych chmur.
Burze pojawiły się w czwartek między innymi na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Wyładowaniom towarzyszyły opady deszczu do 20 litrów wody na metr kwadratowy i porywy wiatru sięgające 80 kilometrów na godzinę.
Nad Rzeszowem uformował się lej kondensacyjny. Jak powiedziała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, utworzył się on pod jedną z burzowych chmur. Powstaje, gdy w chmurze występują silne prądy wstępujące. Zwykle na pewnej wysokości następuje uskok wiatru i ten prąd zaczyna skręcać. W pewnym momencie zaczyna wirować, a para wodna w nim zaczyna się skraplać. Jeżeli prądy wstępujące w chmurze są mocno rozwinięte, a wirująca kolumna dotknie ziemi, to może utworzyć się trąba powietrza.
Ulewy na południu kraju
Jak mówiła synoptyk, obecnie strefa najsilniejszego deszczu występuje na Górnym Śląsku, w Małopolsce oraz na Kielecczyźnie i Lubelszczyźnie. W tym pasie natężenie godzinowe opadu wynosi około 20-30 litrów wody na metr kwadratowy. - To szeroka strefa frontu z ciągłymi opadami deszczu - tłumaczyła.
Formują się też punktowo chmury burzowe w pasie Zakopane - Nowy Sącz - Tarnów - Tarnobrzeg - Zamość - Chełm. Silnie rozwijające się chmury Cumulonimbus sprzyjać mogą tworzeniu się trąb powietrznych oraz silnym uderzeniom wiatru szkwałowego na czole przesuwającej się chmury burzowej. Mogą one nieść opady rzędu 40 l/mkw. w ciągu godziny.
Autor: anw / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ewelina Tarnowska