Chłodne poranki i byle jaka pogoda w ostatnich dniach dały się Polakom we znaki. W pociągu, autobusie, sklepie słychać było narzekania na pogodę. A po ostatnich informacjach w mediach o powrocie lata, wielu znajomych pyta "rzeczywiście idzie ciepło, będzie jeszcze ciepło?". Będzie...
Przeglądam amerykańskie modele meteorologiczne i cieszę się bardzo, bo jest duża szansa, że słońce nas jeszcze ogrzeje, a ciepłe masy powietrza rozpieszczą. Bardzo możliwe, że pogoda sprawi dzieciakom prezent na koniec wakacji, a wszelkie ogrodowe baseny i podwórkowe baseniki pójdą w ruch. Może jeszcze nie czas odkładać bikini na dno szafy? Nacieszmy się latem! Bo po nim przyjdzie jesienna smuta i..., ale tym pomartwimy się później.
Poczujemy ciepłe afrykańskie powietrze
Otóż w najbliższych dniach niż znad Wysp Brytyjskich i niewielkie wyże znad Europy środkowej i wschodniej tak sprytnie pokierują cyrkulacją, że popłynie do nas ciepłe powietrze z południa, znad północnej Afryki. W piątek 19 sierpnia pierwszy oddech ciepła z południa odczują mieszkańcy pięknego Dolnego Śląska, ale i uroczego Podkarpacia oraz Lubelszczyzny, gdzie temperatura wrośnie do 25-27 st. C. W sobotę natomiast ciepła masa powietrza rozleje się nad całym krajem i dotrze aż do Wybrzeża. Będzie pogodnie, a temperatura wzrośnie do około 24 st. C nad morzem, 28 st. C w centrum kraju i 29 st. C na południu, niewykluczone 30 st. C.
W sobotę na zachodzie późnym popołudniem i wieczorem może zagrzmieć, a burzom potowarzyszy grad, silniejszy deszcz i porywisty wiatr. W niedzielę front chłodny z przelotnym deszczem i gwałtownymi burzami pokrzyżuje letnie plany na zachodzie, północy i w centrum kraju. Na pozostałym obszarze burze powinny pojawić się dopiero późnym popołudniem i wieczorem. W burzach mocno popada, nawet 40 l/mkw. i więcej, możliwe więc również niekorzystne skutki ulew w postaci podtopień i zniszczeń. W niedzielę na wschodzie kraju może być jeszcze maksymalnie 28-30 st. C, natomiast w centrum tylko 26 st. C, a na zachodzie 23-24 st. C.
Ciepło jeszcze do nas powróci
Ale możliwe, że gorące masy powietrza nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa! W prognozach utrzymuje się scenariusz nakreślony kilka dni temu przez amerykańskie modele, pozwalający prognozować po tej krótkiej fali gorąca, nadejście kolejnej fali ciepła, mocniejszej i trwającej dłużej. Otóż tylko w poniedziałek 22 sierpnia, po przejściu frontu chłodnego nad Polską, temperatura w polarnej masie powietrza nie będzie wysoka, wzrosnąć ma do około 18 st. C na Podlasiu, 23 w centrum i 24 st. C na Dolnym Śląsku. Od wtorku chłodne powietrze odsuwać ma się na wschód, wypierane przez gorące masy znad Afryki. Model GFS, bardzo dobry i bardzo popularny, wyliczył na drugą połowę przyszłego tygodnia szaleńcze temperatury - do 33 st. C na zachodzie i południu Polski!
GFS zakłada silny rozwój Wyżu Azorskiego, na obrzeżach którego rozwinąć ma się mniejszy wyż, który powędruje nad środkową Europę. Pociągnąć ma za sobą ciepło znad Maroka i Algierii, a pomóc ma mu niż znad Hiszpanii. Mapy pola temperatury na środę i czwartek (24-25 sierpnia) wyglądają imponująco, temperatura powietrza na zachodzie, południu i w centrum Polski osiągnąć ma, a nawet przekroczyć, 30 st. C. Do tego wyż ma zagwarantować słoneczną pogodę. Dopiero w piątek 26 sierpnia miałyby się pojawić popołudniowe burze, ale przy wciąż wysokiej temperaturze dobijającej do 33 st. C. Ciepło, chociaż już z przelotnymi opadami deszczu i burzami, więc typowo letnia pogoda, miałoby się utrzymać do końca sierpnia.
Jest jednak małe "ale". W dużej rodzinie modeli meteorologicznych tylko amerykański GFS nakreślił tak gorący, letni scenariusz. Inne układy równań opisujące procesy dynamiczne i termodynamiczne w atmosferze nie są tak roznamiętnione. Liczę jednak na to, że dobre amerykańskie wyliczenia choć w części się sprawdzą. Przecież temperatura nie musi wzrastać aż do 33 st. C, byleby jeszcze zrobiło się nieco cieplej i słoneczniej pod koniec wakacji...
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo