25 kilometrów w pionie pokonał... kotlet jagnięcy. Do stratosfery - tej samej warstwy atmosfery, z której skoczył sławny Felix Baumgartner - sztuka mięsa dotarła za pomocą balonu. Całe zdarzenie zostało nakręcone przez kamerę GoPro.
Pamiętacie Felixa Baumgartnera - człowieka, który w 2012 roku skoczył ze stratosfery? Być może to jego osoba zainspirowała brytyjskiego pisarza Nikesha Shuklę do nietypowej promocji swojej najnowszej powieści - "Meatspace". Otóż Shukla wysłał do stratosfery... kotlet jagnięcy. I to nie byle jaki, bo upieczony w piecu tandoor w pendżabskiej restauracji w Londynie.
90-minutowy lot...
Kotlet został przewieziony z Londynu do oddalonych o prawie 200 km wzgórz Cotswolds. Tam przymocowano go do wypełnionego helem balonu stratosferycznego z podłączoną kamerką GoPro.
...i lądowanie 130 km dalej
Balon, kamera oraz kotlet chwilę po osiągnięciu stratosfery eksplodowały. Ich lot na wysokość 25 km trwał 90 minut. Po eksplozji sygnał GPS zanikł, a zainteresowani stracili nadzieję, że odzyskają swoje nagranie. Jednak miesiąc później twórcy filmu znaleźli szczątki kamery na farmie w hrabstwie Dorset, oddalonej o ok. 130 km od miejsca startu.
Autor: mab/map / Źródło: rt.com, www.independent.co.uk