Ciekawi Was, jak pachnie Mars? Jaki unosi się zapach na planecie bogatej w substancje, znane na Ziemi z niezbyt pociągającego aromatu? Niedługo będzie można się tego dowiedzieć. Wystarczy wycieczka do... perfumerii.
Badające Czerwoną Planetę roboty ustaliły, że to świat wypełniony siarką, kwasami, magnezem, żelazem i związkami chloru, "upieczonymi w słońcu i zawiniętymi w bogatą w dwutlenek węgla atmosferę".
Ale czy wymienione składniki tworzą, np. także zapach Marsa?
Syntetycznie z natury
Okazuje się, że aby odpowiedzieć sobie na pytanie, jak pachnie Mars, nie trzeba będzie organizować wycieczki w kosmos. Nauka wychodzi nam naprzeciw, umożliwiając skomponowanie "aromatu" Czerwonej Planety.
Jest to możliwie dzięki nowej technologii w branży perfumeryjnej, określanej mianem "Headspace".
- Zbierane są molekuły, których próbki trafiają do laboratorium w celu analizy metodą spektralną. W rezultacie otrzymujemy syntetycznie odtworzony zapach pozyskanych cząsteczek - wyjaśniała Jacquelyn Ford Morie, założycielka firmy All These Worlds LLC, wykorzystującej narzędzia do kreowania tzw. wirtualnej rzeczywistości i podobne technologie do tworzenia "wciągających doświadczeń" wzbogacających przeróżne aplikacje.
Nowe pole do kreacji
Właśnie za pomocą tego rodzaju narzędzi i technologii badacze chcą odtworzyć "aromat", unoszący się na "bliskiej" Ziemi planecie.
- Sądzę, że współcześni kreatorzy zapachów chętnie by się pokusili, dysponując pewną bazą aromatów, o zaprojektowanie własnych interpretacji zapachu Czerwonej Planety - powiedziała Morie w rozmowie z portalem science.com.
"To byłoby coś fajnego"
Planując kolejne misje na Marsa naukowcy mogliby to brać pod uwagę, wyposażając wysyłane na powierzchnię lub orbitę planety roboty w urządzenia zdolne do odczytu spektroskopowego marsjańskiej atmosfery.
- Jestem przekonana, że w opinii projektantów zapachów to byłoby coś fajnego. Mogliby dodawać te śmierdzące nuty kreując finalnie zapach, który zachwyca, tak jak to robią i dziś - kontynuowała. Perfumy o bogatszym i mocniejszym aromacie są nierzadko droższe ze względu na zawartość naturalnego pochodzenia piżma, czyli wydzieliny z gruczołów okołoodbytniczych piżmowca syberyjskiego (Moschus moschiferus, daw. "jeleń piżmowy").
Eau de Czerwona Planeta
Moire przypuszcza, że "dominującą nutą byłby pewnie lekko cierpki, gazowy zapach związków siarki z kredowym, słodkim przebiciem". - Ten zapach stałby ważną częścią życia przyszłych osadników - wyjaśniała.
- Wyobraźnie sobie przyszłość, rzeczywistość za 30 czy 40 lat od teraz gdy już mamy marsjańskie kolonie. Dla tych, którzy zamieszkaliby na Czerwonej Planecie i przywykliby do tego zapachu nie kojarzyłby się źle, ale możliwe, że nawet jako zapach domu - kontynuowała wskazując, że zapach to niezwykle silny bodziec dla ludzkiej psychiki.
Prawie jak w domu
Zapach wyzwala skojarzenia, emocje i wspomnienia i potrafi w ułamek sekundy zmienić nasz nastrój na albo pozytywny, albo negatywny.
- Gdyby koloniści musieli wrócić na Ziemię, ten zapach rozpylony w mieszkaniu mógłby im pomóc w adaptacji do nowego środowiska - dodała.
Dekodowanie lub odtworzenie zapachu z obcego ciała niebieskiego nie byłoby pierwszym w historii. Wcześniej zrobiono to z aromatem Księżyca; astronauci, którzy spacerowali po jego powierzchni do kapsuły nanieśli pył. Po zdjęciu kasków wyczuli aromat, który przyrównali do zapachu prochu, unoszącego się po wystrzeleniu ze strzelby albo mokrego popiołu z kominka.
Autor: msb/rp / Źródło: science.com
Źródło zdjęcia głównego: ESA