Niedźwiedzie z parku Yellowstone stanowią nie tylko widok miły oku, ale też kadrę wykwalifikowanych testerów kontenerów. Taka praca ewidentnie sprawia im dużą przyjemność.
Za jedyne 500 dolarów producenci pojemników i kontenerów na śmieci mogą przetestować wytrzymałość swoich wynalazków w starciu z zaintrygowanym misiem. Aby sprawdzić, czy pojemnik przetrwa starcie z zajadłym niedźwiedziem, pracownicy tego, jak i innych parków, pozwalają niedźwiedziom zmierzyć się z kontenerami, wabiąc niedźwiedzie smakołykami. Kto wychodzi z takich prób zwycięsko?
Miś Schrödingera
Bardzo łatwo ulec złudnemu wrażeniu, że "miś" to nieco ospały i niezbyt rezolutny milusiński, jednak sam widok rozszarpanych na strzępy metalowych kontenerów powinien dać do myślenia. Niedźwiedź grizzly czy brązowy to potężny drapieżnik. Dla wychowanych na Kubusiu Puchatku i Uszatku widzów ważna informacja - pazury niedźwiedzia brunatnego (Ursus arctos) mogą osiągnąć nawet do 15 centymetrów, są zakrzywione i ostre. Rozwścieczony niedźwiedź w niczym nie przypomina sympatycznego pluszaka, ale głodny i zaintrygowany potrafi stać się niebezpieczny.
Działania pracowników parków są, w gruncie rzeczy, wyjątkowo sprytną kampanią marketingową. Z jednej strony, ich podopieczni zyskują sponsorów, a park - dodatkowe fundusze; z drugiej - filmiki niedźwiedzi rozszarpujących metalowe kontenery są naprawdę widowiskowe i zyskują prawdziwy rozgłos. Dzięki temu władze parku pozyskują fundusze na ochronę tych pięknych zwierząt, a one same - wzbudzają należny respekt. Co więcej, część środków przeznacza się na pomoc niedźwiedziom przebywającym na wolności.
Something to bear
Aby taki kontener przetrwał "próbę misia", musi przetrwać godzinę jego uporczywych "zalotów". Skryte w środku smakołyki wzmagają determinację tych brunatnych kolosów, ale efekty są faktycznie zadowalające. Także kanadyjskie niedźwiedzie - również odpowiednio większe niedźwiedzie polarne - służą za chodzące biuro certyfikacji kontenerów. O ile w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie kilka lat temu jedynie 10 procent kontenerów wytrzymywało taką potyczkę, dziś to już ponad połowa.
W Kanadzie nie chodzi jedynie o hipotetyczne starcia: z uwagi na zalesienie kraju wędrujące niedźwiedzie czasem zapuszczają się na tereny zabudowane i wyjadają resztki ze śmietników. Apetyt takich smakoszy postanowiły ograniczyć firmy, które zajmują się produkcją kontenerów. Nie wszyscy przecież boją się grasujących wśród śmieci szczurów, ale widok defilującego przez podwórko trzymetrowego kolosa oraz perspektywa sprzątania po jego "biesiadzie" potrafi dać do myślenia.
Pracownikom parków można pogratulować kreatywności. I tylko z tyłu głowy pojawiają się wątpliwości: czy ci oddani swemu zajęciu pracownicy otrzymują należne im świadczenia i wynagrodzenie?
Zobacz także niedźwiedzie, które bawią się w bieszczadzkim lesie:
Autor: sj/aw / Źródło: ENEX