- Wiosna poszłą w tym roku na Grenlandię - mówi fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski. Tymczasem u nas wciąż utrzymują się arktyczne chłody. Jeszcze trochę z nami pozostaną.
- Wiosna poszła w tym roku na Grenlandię. Grenlandia zgodnie z nazwą może zazielenić się pierwsza, jak Polska - przekonuje prof. Malinowski.
Czy w takim razie na kuli ziemskiej zachodzi groźny proces, który na dobre pozbawi nas wiosny? - To nam nie grozi, żeby tak się stało, Ziemia musiałaby zacząć kręcić się w drugą stronę, a nic na to nie wskazuje - dodaje fizyk atmosfery.
Zimno zatrzymało się w Polsce
Skąd jednak przedłużająca się zima? Fizyka tłumaczy to na swój sposób.
- Równik jest ciepły, a biegun zimny. Im większa różnica temperatur, tym silniejsze mechanizmy transportu ciepła, czyli tym szybciej różne ciepłe masy powietrza wędrują na północ, a zimne na południe. Jeżeli mamy taką sytuację, że późną jesienią czy wczesną zimą ocean lodowaty jest ciepły, a tak jest, jak nie ma lodu, to w tym momencie mechanizmy transportu ciepła spowalniają. W tym roku mieliśmy nieszczęście trafić na taką sytuację, że te zimne masy powietrza nie bardzo chcą spłynąć dalej na południe w kierunku równika i zalegają nad nami. - tłumaczy prof. Malinowski.
Na horyzoncie jest jednak pocieszenie. - Moje źródła mówią o tym, że wiosna przyjdzie w najbliższym tygodniu - dodaje profesor.
Autor: mm/ja / Źródło: TVN Meteo