Śnięte ryby unoszące się na powierzchni niemalże gotującej się wody - na taki widok natknęli się strażnicy z Nadleśnictwa Wielbark, kiedy poszli śladem przewodu elektrycznego znalezionego między drzewami. Kabel okazał się częścią zasadzki zastawionej przez kłusowników.
Leśnicy z Wielbarka kilka dni temu wpadli na wijący się wśród drzew przewód elektryczny. Funkcjonariusze poszli śladem kabla, dzięki czemu dotarli do brzegu rzeki Sawica. Znaleźli rozciągniętą między jej brzegami, podłączoną do prądu, metalową siatkę ogrodzeniową - śmiertelnie niebezpieczne narzędzie kłusownicze.
- Woda w pobliżu siatki niemal się gotowała. W rzece pływały porażone prądem ryby - informuje Adam Siemakowicz, inspektor Straży Leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
Zasadzka na kłusowników
Strażnicy z Wielbarka postanowili urządzić zasadzkę i schwytać kłusowników. Poprosili o wsparcie kolegów z Nadleśnictwa Szczytno i straż rybacką.
Kilkugodzinne oczekiwanie nie przyniosło jednak efektu. Ludzie, którzy zastawili pułapkę nie pojawili się nad rzeką, żeby zgarnąć swój łup.
Kłusowników szuka teraz policja, a elektryczna pułapka, która z łatwością mogłaby zabić także człowieka, została zdemontowana.
Autor: map/ŁUD / Źródło: lasy.gov.pl