U wybrzeży Atlantyku formuje się kolejny silny niż Joachim. Powoli będzie wkraczał do Europy przynosząc złą pogodę. Czy dotrze do Polski? Warianty są dwa. Jeden zakłada, że front obejmie swoją działalnością cały kraj przynosząc silny wiatr, drugi, że niż zboczy z obranego kursu i pogoda w Polsce nie popsuje się tak bardzo. Jedno jest jednak pewne: ma spaść śnieg.
- Pogoda w Europie jest bardzo dynamiczna. Codziennie modele pogodowe zmieniają się. U wybrzeży Atlantyku zaczął formować się kolejny niż Joachim, porównywalnie silny do tego, który od dwóch tygodni przynosi złą pogodę większości kontynentu - mówi Chrzanowski.
Dwa warianty: zły i dobry
Według synoptyka, zmienne modele pogodowe dają mieszkańcom Polski dwa warianty.
- Gorszy z wariantów przewiduje, że front atmosferyczny związany z tym niżem w piątek dotrze do Polski i przyniesie wichury oraz opady deszczu ze śniegiem. Silny wiatr na Pomorzu Zachodnim pojawić się może już przed południem. Jego porywy będą dochodzić do 120-130 km/h. W głębi kraju jego prędkość może sięgnąć 90 km/h. Na Bałtyku 12 st. w skali Beauforta i sztorm - opisuje Chrzanowski.
Druga opcja to taka, że Joachim obierze inną drogę i tylko "otrze" się o Polskę. Wówczas siła wiatru może być mniejsza i sięgać maksymalnie 60-70 km/h.
Biały weekend
Joachim ma przynieść ze sobą chłodne masy powietrza, a tym samym śnieg.
- W sobotę popadać może na Podkarpaciu i w Małopolsce. W niedzielę na zachodzie - dodaje Artur Chrzanowski. Jego zdaniem pogoda może nas zaskoczyć i zrekompensować brak białego puchu. Niższa temperatura, która w ciągu dnia będzie w okolicach zera sprawi, że śnieg może poleżeć przynajmniej kilka dni.
Autor: ls//aq / Źródło: TVN Meteo